TikTok rozpoczął testy funkcji pozwalającej twórcom na nagrywanie filmów trwających nawet pół godziny. Nowość jest dostępna na razie wyłącznie w wersji beta aplikacji i tylko dla wybranych użytkowników. Obecnie nie wiadomo, kiedy stosowna aktualizacja trafi do wszystkich osób, pozostaje więc oczekiwać na stosowny komunikat ze strony firmy ByteDance. Czy jednak kolejne zwiększenie limitu odnośnie do długości ma w ogóle sens? Zależy jak na to spojrzeć.
Jeszcze trochę i TikTok pozwoli wrzucać pełnometrażowe filmy
Matt Navarra, popularny konsultant ds. mediów społecznościowych, opublikował post wskazujący na prowadzone testy tytułowej nowości. Wygląda jednak na to, że dostęp do niej jest dosyć ograniczony – głównie widzą ją posiadacze iPhone’ów, choć niektórzy ujrzeli ją także na sprzętach z Androidem na pokładzie. Wiele więc wskazuje, iż wkrótce TikTok pozwoli na wrzucanie filmów trwających 30 minut.
Obecnie limit wynosi 15 minut i nawet to brzmi absurdalnie, gdy spojrzymy na początki popularnej platformy. Zaczęło się przecież od 15 sekund, potem pozwolono na treści trwające 60 sekund. Następnie zdecydowano się na 3 minuty, by później przejść do 10 minut. Nieco musieliśmy poczekać na treści trwające kwadrans, niedługo natomiast nikogo nie będzie szokować pół godziny. Czy nie lepiej po prostu znieść wszelkie ograniczenia?
Sporo osób twierdzi, że w ten sposób tworzy się naturalna konkurencja dla YouTube, bowiem TikTok najwyraźniej chce coraz częściej przyciągać influencerów preferujących dłuższe formy. Ma to sens, osobiście lubię co najmniej kilkuminutowe vlogi czy opowieści dotyczące interesujących mnie kwestii. Trudno mi jednak wyobrazić sobie, że oglądam trzydziestominutowy klip bez chęci przewinięcia dalej. Zapewne dlatego prowadzone są testy, by sprawdzić zainteresowanie określonej części użytkowników.
Seriale oglądane na TikToku? Może mieć to sens
YouTube natomiast eksperymentuje z krótkimi formami, lecz to raczej tam zagląda się w poszukiwaniu dłuższej zawartości. Kto wie, może TikTok próbuje zachęcić producentów… seriali? Niektóre odcinki programów trwają przecież około 20-30 minut i obstawiam, że sporo osób z chęcią zobaczyłoby swój ulubiony sitcom czy show właśnie tam. To oczywiście domysły, chociaż próby już zdążyły się odbyć.
Peacock w ubiegłym roku udostępnił w aplikacji pierwszy odcinek serialu „Killing It”. Limit czasowy zmusił jednak firmę do podzielenia go na pięć części, na czym niestety ucierpiały osiągane wyniki. Możliwe więc, że wprowadzenie tytułowej zmiany wywróci branżę do góry nogami i sprawi, iż będziemy sięgać nie po Netflixa, a właśnie TikToka…
Trzeba też pamiętać o tym, że TikTok testuje również specjalny tryb pełnoekranowy pozwalający na oglądanie filmów w orientacji poziomej. Jeśli spojrzymy na to z tej strony, to 30-minutowe klipy brzmią bardziej sensownie.
- Przeczytaj również: Pełzali po polskich galeriach. Teraz znajdziesz ich w lodówkach
Na razie jednak pozostaje uzbrojenie się w odpowiednią dawkę cierpliwości i oczekiwanie na stosowny komunikat ze strony ByteDance.
Źródło: Threads (@mattnavarra) / Zdjęcie otwierające: unsplash.com (@solenfeyissa)