Tinder planuje wprowadzić kolejny poziom subskrypcji, który przypadnie do gustu bogatym oraz zdesperowanym użytkownikom. Za odpowiednią ilość gotówki będą mogli wykorzystać możliwości sztucznej inteligencji, by to ona decydowała o tym, kogo przesuwa w prawo. Wysoką cenę argumentuje się „oferowaniem dodatkowych benefitów i ekskluzywnością”. Osoby odpowiedzialne za platformę doskonale zdają sobie sprawę, że istnieje pokaźne grono konsumentów skłonnych zapłacić…
Horrendalnie droga subskrypcja nadciąga na Tindera
…500 dolarów miesięcznie, czyli w przeliczeniu około 2035 złotych – nieźle, co? Taki „wysokiej klasy” pakiet o nazwie Tinder Vault zadebiutować ma jeszcze tej jesieni wraz z odświeżeniem samej aplikacji. Tak, by jeszcze bardziej odpowiadała potrzebom młodych dorosłych. Dobra, dobra, ale skąd taka cena? Trudno powiedzieć, ale dyrektor wykonawczy Match Group przytoczył przykład innej usługi randkowej. Tam za najdroższy plan należy zapłacić 1000 dolarów tygodniowo.
Ma to pokazywać, iż istnieje popyt na takie rzeczy. Korporacja po prostu zdaje sobie sprawę, że część osób jest w stanie zapłacić za „wysokiej jakości dopasowania i doświadczenia„. Za wszystko odpowie rozwinięta technologia w postaci sztucznej inteligencji, lecz nie padły jakiekolwiek konkrety. Dowiedzieliśmy się wyłącznie, że produkt będzie cechował się ograniczoną dostępnością oraz funkcjami rekompensującymi wydane pieniądze.
Zaskoczenia brak – nowa subskrypcja była do przewidzenia
Trzeba więc cierpliwie czekać na kolejne informacje. Trudno jednak reagować zdziwieniem na tytułową wiadomość, ponieważ Tinder od dłuższego czasu nie ma dobrej renomy. Kojarzy się z aplikacją próbującą wydusić ostatni grosz od zdesperowanych klientów. Usługę rzecz jasna można pobrać za darmo, lecz większość rozwiązań znajduje się za grubym murem o nazwie „paywall”. Konsumenci mogą obecnie wybierać spośród trzech pakietów premium.
Tinder Plus to najtańszy z nich (54,92 zł miesięcznie). Oferuje nielimitowane polubienia oraz brak ograniczeń w kwestii skorzystania z ponownego wyboru. Nie znajdziemy tam również reklam. Poza tym istnieje Tinder Gold (91,55 zł miesięcznie). To dodatkowo 5 Superlajków co tydzień czy 1 darmowy Boost miesięcznie. Ponadto opcja zobaczenia, kto nas polubił oraz nowe Top Wybory każdego dnia. Najdroższym wariantem jest Tinder Platinum (109,87 zł miesięcznie). Dodaje do tej puli opcję napisania wiadomości przed połączeniem się w parę, polubienia priorytetowe. Ważna jest także możliwość zobaczenia polubień wysłanych w minionym tygodniu.
Trzeba więc przyznać, że wdrożenie kosztująca 2000 zł, to przepaść pomiędzy konkretnymi progami będzie spora.
Źródło: Tinder, TechCrunch / Zdjęcie otwierające: pixabay.com