Podczas rozmowy na konferencji Start Up Grind, Sean Read, czyli jeden z założycieli Tindera przyznał, iż już niedługo aplikacja będzie rozwijała się w stronę funkcji opartych na sztucznej inteligencji. Do tej pory Tinder bazuje na naszym wieku, płci oraz miejscu zamieszkania. Bardzo możliwe, iż program będzie samodzielnie podpowiadał nam o ciekawych osobach, jeżeli tylko znajdziemy się w pobliżu. W skrócie: Tinder ma się uczyć naszego zachowania oraz tego, co lubimy robić, jeść oraz słuchać.
Patrząc na to z perspektywy obserwatora, wprowadzenie sztucznej inteligencji do aplikacji randkowej, to kolejne uproszczenie, które… może zepsuć całą zabawę. Aplikacja będzie robić bowiem wszystko z nas.
Z drugiej strony jednak, im więcej informacji tym szybciej możemy selekcjonować osoby, które nam się podobają, a które nie. Na więcej szczegółów dotyczących nowych funkcji Tindera trzeba będzie jednak jeszcze poczekać.
Tindera pobierzecie z naszej bazy oprogramowania.
Źródło: BBC