„Edit button” w końcu zadebiutuje na Twitterze
Jeśli regularnie korzystacie z Twittera, to z pewnością zdajecie sobie sprawę, że „edit button” to swego rodzaju mem. Funkcja stała się bowiem tak wyczekiwana przez użytkowników, iż w końcu przeobraziła się w coś raczej pozostającego w sferze marzeń. Świetnym przykładem na to był tegoroczny żart z okazji Prima Aprilis, gdzie sama platforma zaśmiała się z przycisku „edytuj”.
No właśnie – wszystko wskazuje na to, że to koniec żartów. Zaledwie wczoraj informowaliśmy Was o dosyć nietypowej ankiecie zorganizowanej przez Elona Muska (który swoją drogą został największym udziałowcem Twittera). Za jej pośrednictwem spytał się użytkowników o potrzebę wprowadzenia „edit button”. Potem post został udostępniony przez CEO usługi i internet zawrzał. Teraz dolano jeszcze większej porcji oliwy do ognia.
Twitter opublikował post, za pośrednictwem którego ogłosił nadchodzącą funkcję edycji – tym razem na serio. Podobno nie ma to żadnego związku z wczorajszą ankietą – prace nad „edit Button” miały rozpocząć się w ubiegłym roku. Wkrótce rozpoczną się wczesne testy kilku rozwiązań z subskrybentami Twitter Blue.
Źródło: Twitter (@TwitterComms)
Wiceprezes firmy ds. produktów konsumenckich, Jay Sullivan, nie ukrywa jednak, że implementacja tak wyczekiwanej funkcji jest niezwykle trudna. Od kilku miesięcy analizowane są sposoby na zbudowanie nowości tak, by była jak najbardziej bezpieczna. Rozważane jest wprowadzenie ograniczeń czasowych czy kontrola oraz przejrzystość tego, co zostało edytowane. Sami użytkownicy są bowiem zdania, iż „edit button” to idealne pole do nadużyć.
Źródło: Twitter (@jaysullivan)
Część z planowanych narzędzi będzie testowana za kilka miesięcy z osobami subskrybującymi Twitter Plus. Do publicznego wdrożenia przycisku „edytuj” pozostało więc jeszcze sporo czasu, lecz wygląda na to, że wkrótce się go doczekamy. Należy jednak uzbroić się w odpowiednią dawkę cierpliwości.
— Twitter Comms (@TwitterComms) April 5, 2022
Źródło: Twitter / Foto. Twitter (@TwitterComms), wł.