Apple jest pierwszą firmą, wobec której Unia Europejska podjęła aż tak zdecydowane kroki w kontekście złamania przepisów aktu o rynkach cyfrowych. Właśnie doczekaliśmy się opublikowania wstępnych ustaleń oraz rozpoczęcia dodatkowego dochodzenia dotyczącego niezgodności z obowiązującym prawem. Jeśli technologiczny gigant się nie ugnie, to może zostać nałożona na niego bardzo wysoka kara.
Unia Europejska vs Apple – ciąg dalszy bitwy
Kilka miesięcy temu byliśmy świadkami wdrożenia istotnych zmian regulujących pewne prawa i obowiązki największych globalnych spółek. Od tamtego czasu stosowne organy przyglądają się poczynaniom korporacji oraz oceniają prawidłowość implementowanych nowości czy zmian. Najbardziej przechlapane ma Apple, gdyż to temu podmiotowi Unia Europejska przypisuje najwięcej uchybień. Teraz sprawa nabrała jeszcze szybszego tempa.
- Sprawdź także: Spotify z nową subskrypcją. Jest tańsza, ale to tylko pozory
Komisja Europejska wydała wstępną opinię, zgodnie z którą App Store narusza akt o rynkach cyfrowych (DMA). Sklep ma uniemożliwiać twórcom aplikacji swobodne kierowanie konsumentów do alternatywnych kanałów zawierających oferty czy płatne treści. To samo tyczy się wprowadzonej „podstawowej opłaty technologicznej” niebędącej zgodną z obowiązkami wynikającymi ze świeżej ustawy. Robi się gorąco, prawda?
Warto na samym początku przypomnieć, że DMA wymusza obecność opcji polegającej na bezpłatnym informowaniu klientów o tańszych możliwościach zakupu danego cyfrowego produktu. Apple powinno bezproblemowo pozwalać użytkownikom na przechodzenie do załączonych ofert i dokonywanie zakupów poza platformą. Unia Europejska stwierdziła właśnie, iż warunki handlowe nakładane na deweloperów nie spełniają podstawowych założeń aktu o rynkach cyfrowych.
Twórcy nie mogą dostarczać informacji o cenach bezpośrednio w aplikacji czy też komunikować się z konsumentami, by proponować im różnego rodzaju alternatywy. Apple pozwala wyłącznie na umieszczanie zewnętrznych linków, co nie daje deweloperom odpowiedniej swobody. To oni mają wybierać, za pomocą którego kanału dystrybucji chcą udostępniać konkretną zawartość. Jeśli zaś chodzi o nakładaną przez firmę opłatę, to musi ona obejmować wyłącznie to, co niezbędne. Nie ma mowy o naliczaniu kosztów za każdy zakup towarów lub usług poza App Store.
Na rezultaty trochę poczekamy
Apple może teraz skorzystać z prawa do obrony poprzez zapoznanie się z nadesłanymi dokumentami oraz udzielenie pisemnej odpowiedzi. Jeśli natomiast Komisja Europejska wyda decyzję o niezgodności w przeciągu 12 miesięcy od wszczęcia postępowania, czyli 25 marca 2024 roku. Przy okazji należy wspomnieć o nowym dochodzeniu dotyczącym obecności rozwiązań ułatwiających umieszczenie własnego sklepu z aplikacjami.
- Przeczytaj również: Windows 11 odmieni menu start. Kolejna kontrowersyjna nowość
Na koniec warto zaznaczyć, iż wszystkie zobowiązania DMA musiały zostać wypełnione do 7 marca 2024 roku i na razie wyłącznie Apple zdaje się stać przy swoim. Wydanie decyzji o niezgodności może finalnie poskutkować nałożeniem grzywny w wysokości do 10% całkowitego światowego obrotu firmy.
Źródło: Komisja Europejska / Zdjęcie otwierające: unsplash.com (@einfachlaurenz)