Winamp już wkrótce stanie się projektem open-source. Taki komunikat opublikowali obecni właściciele popularnego odtwarzacza muzycznego. Oznacza to, że każda chętna osoba otrzyma możliwość jego rozwoju i wprowadzania stosownych zmian. Mamy więc bardzo dobrą wiadomość dla wszystkich użytkowników tęskniących za klasyczną wersją programu. Zapewne niedługo wróci ona do łask.
Winamp zostanie oddany w ręce społeczności.
Piosenek obecnie słuchamy przede wszystkim za pośrednictwem platform streamingowych. Pobieranie plików MP3 odeszło do lamusa, lecz oczywiście wciąż istnieją osoby preferujące klasyczne podejście do odtwarzania utworów. Ciosem dla nich okazało się więc drastyczne przeprojektowanie tytułowej usługi, która jednak najwyraźniej nie poradziła sobie na rynku zbyt dobrze.
- Sprawdź również: LG ma nowe słuchawki TWS – LG TONE Free T90S z grafenem
Swego czasu dawaliśmy Wam znać, że Winamp zmienił się nie do poznania. Program przemieniono w nietypowy streaming i tak naprawdę od początku jego istnienia widać było ciemne chmury. Potem natomiast aktualizacje wprowadzano bardzo rzadko, co także nie napawało przesadnym optymizmem. Teraz sytuacja stała się znacznie bardziej klarowna – wszystko za sprawą opublikowanego komunikatu.
Poinformowano o udostępnieniu kodu źródłowego Winampa – moment ten nastąpi już 24 września 2024 roku. Wtedy też programiści z całego świata otrzymają możliwość ingerowania w rozwój usługi, a także tworzenia jej własnych wariacji. Warto jednak podkreślić, iż obecny właściciel marki zachowa pełną kontrolę nad oficjalnym wariantem kultowego odtwarzacza. Trudno więc liczyć na zmianę kierunku obranego już pewien czas temu.
Obecnie poszukiwane są osoby chętne do wniesienia swojego wkładu oraz podzielenia się wiedzą, pomysłami i pasją. Wszystko w celu ulepszenia oprogramowania, bez którego kiedyś użytkownicy nie wyobrażali sobie życia. Czy więc producent przyznał się do podjęcia błędnych decyzji i własnej niekompetencji? Trudno powiedzieć, według niego Winamp wciąż sjest symbolem „unikalnej kultury cyfrowej, jej estetyki i dobrze znanych doświadczeń”.
Na horyzoncie widnieje inwestycja w NFT
Obecność otwartego kodu źródłowego może jednak okazać się ratunkiem dla ludzi tęskniących za klasyką. Przyszłość obecnie dostępnej wersji projektu jest bowiem dosyć kontrowersyjna. Firma za niego odpowiedzialna chce wykorzystać markę do sprzedaży NFT i niezależnych treści muzycznych. Umożliwi to nowa platforma mająca zadebiutować już za kilka miesięcy.
Wszystko więc wskazuje na to, że już wkrótce Winamp doczeka się nietypowego rozłamu. Istnieć będzie przedsięwzięcie open-source (nazwane FreeLLama) oraz oficjalny odtwarzacz rozwijany i wspierany przez Llama Group. Czas pokaże co z tego wyjdzie.
- Przeczytaj również: iPad Pro w teście wytrzymałości. Nikt się tego nie spodziewał
Oczywiście nadal istnieje opcja pobrania klasycznej wersji odtwarzacza muzycznego – możecie zrobić to z naszej bazy danych. Warto jednak na bieżąco obserwować przyszłość programu, by nie przegapić działać kreatywnych programistów i zapaleńców.
Źródło: Winamp / Zdjęcie otwierające: forums.winamp.com