Windows 10 bez pełnoekranowych reklam. Microsoft zmienia zdanie

Piotr MalinowskiSkomentuj
Windows 10 bez pełnoekranowych reklam. Microsoft zmienia zdanie

Wygląda na to, że Windows 10 nie będzie już wyświetlał użytkownikom pełnoekranowych reklam. Microsoft zmienił zdanie po otrzymaniu wielu słów krytyki, co zresztą zostało uwzględnione w oficjalnym oświadczeniu. Tym samym próżno już szukać irytujących alertów zachęcających do przesiadki na nową wersję systemu operacyjnego. Konsumenci są z tego faktu niezwykle zadowoleni i domagają się wprowadzenia kolejnych tego typu zmian.

Windows 10 bez pełnoekranowych reklam – dlaczego producent podjął taką decyzję?

Już za nieco ponad rok zakończy się wsparcie dla oprogramowania Windows 10, więc koncern regularnie podejmuje próby zmotywowania konsumentów do stosownej przesiadki. Mimo wszystko dziesiątka wciąż otrzymuje pomniejsze usprawnienia oraz poprawki błędów, nadal przecież jest znacznie popularniejsza niż Windows 11 – nieco dziwne byłoby więc, gdyby Microsoft całkowicie zapomniał o swoim kultowym przedsięwzięciu. Stosunkowo niedawno zaczęło się jednak robić troszkę niepokojąco, przynajmniej pod pewnym względem.

Zaczęto bowiem wyświetlać pełnoekranowe alerty przypominające o kończącym się oficjalnym wsparciu systemowym. Krytyka napływała praktycznie ze wszystkich stron – zarówno od przeciętnych użytkowników, jak i najbardziej znanych ekspertów technologicznych. Microsoft przy okazji kierował do szczegółów przedstawiających korzyści płynących z wykorzystywania nowych funkcji oraz rozwiązań. Reklamy widzieli głównie konsumenci korzystający ze standardowej wersji oprogramowania. Producent planował rozszerzenie zasięgu irytującego powiadomienia, lecz na szczęście wycofano się z tego pomysłu.

Teraz natomiast dowiedzieliśmy się że Windows 10 całkowicie wstrzymuje wyświetlanie tych alertów. Na temat aktualizacji poinformowano w specjalnym poście, co możecie zobaczyć na poniższym zrzucie ekranu. Jako powód rezygnacji podano wzięcie pod uwagę otrzymanych od użytkowników informacji zwrotnych. Chodzi rzecz jasna o krytykę oraz doświadczoną irytację. Warto jednak zaznaczyć, iż zmiana nie zostanie wprowadzona od razu u każdej osoby – proces ten potrwa przynajmniej kilka miesięcy.

Reklamy mogą (niestety) powrócić w wielkim stylu

Wspomniano jednak wyłącznie o wstrzymaniu prezentacji powiadomień. Nadal istnieje ogromna szansa, że wkrótce ponownie zobaczymy irytujące spoty – zwłaszcza że do końca życia systemu Windows 10 pozostało zaledwie kilkanaście miesięcy. Microsoft chce przenieść jak najwięcej osób do 14 października 2025 roku i raczej wykona jeszcze kilka najróżniejszych irytujących kroków. Oczywiście chętni ludzie bez problemu mogą zapłacić koncernowi za rozszerzony program aktualizacji zabezpieczeń (EOS), by jeszcze przez trzy kolejne lata otrzymywać niezbędne łatki.

Niedługo powinniśmy doczekać się ujawnienia dokładnego cennika EOS, choć konkretna data nadal nie jest znana. Istnieje szansa, że koszt zostanie oszacowany przy uwzględnieniu liczby osób wciąż korzystających z oprogramowania Windows 10.

Źródło: Windows Latest / Zdjęcie otwierające: Microsoft

Udostępnij

Piotr MalinowskiDziennikarz z pasji i wykształcenia. Jest związany z popularnymi serwisami branżowymi, gdzie od siedmiu lat publikuje treści o nowych technologiach, gamingu oraz „ludziach internetu”. Fascynuje go wpływ influencer marketingu na społeczeństwo oraz szeroko pojęte przyczyny i skutki nierówności społecznych. Prywatnie fan powieści/filmów grozy, gier studia Piranha Bytes, podcastów kryminalnych, dobrej kawy oraz rowerowych wycieczek.