Na początku przyszłego roku do Windows 10 trafi aktualizacja, która będzie wykorzystywała specjalne, nowe zabezpieczenie Retpoline opracowane przez Google. Amerykańska firma pozwoliła na jego implementację w innym oprogramowaniu, przez co Microsoft będzie mógł z niego skorzystać. Kolejna kompilacja Windowsa po wgraniu poprawek bezpieczeństwa dla procesorów zwolni więc nie o 30, a maksymalnie o 1 lub 2 procent. To niezauważalna różnica.
Niestety jest pewien problem. Zabezpieczenie Retpoline będzie dostępne tylko i wyłącznie dla najnowszej wersji Windowsa 10. Gigant z Redmond nie będzie dostarczał go dla użytkowników korzystających ze starszych wersji systemu Windows lub poprzednich kompilacji wydawanych w tym oraz poprzednim roku. Dla wielu osób to może błahostka, jednak warto pamiętać, iż istnieje ogromna grupa użytkowników, która nie posiada aktualnego oprogramowania.
Nie pozostaje nic innego, jak tylko czekać na wdrożenie kolejnej kompilacji Windows 10, która ma pojawić się już za kilka miesięcy.
Źródło: WindowsCentral