Okazuje się, że Windows 11 będzie jeszcze bardziej zintegrowany ze sztuczną inteligencją. Rozpoczęto właśnie testy niewielkiego rozwiązania, które jednych może zirytować, a innych uszczęśliwić. Użytkownicy jeszcze częściej zaczną zauważać asystenta Copilot, wszystko za sprawą specjalnych powiadomień zachęcających do wykonania konkretnej akcji przy pomocy AI. Nie zdziwcie się więc, gdy wkrótce zobaczycie u siebie animowane ikony rozpraszające Was przy pracy. Czy to ma w ogóle sens?
Windows 11 jeszcze bardziej zazębia się ze sztuczną inteligencją
AI wciąż jest oczkiem w głowie technologicznych gigantów. Inwestują oni ogromne sumy we wciąż rozwijającą się technologię, co bywa dosyć przytłaczające. Nieustannie bowiem słyszymy o funkcjach i produktach wykorzystujących sztuczną inteligencję. Sporo osób nie ukrywa, że zaczyna być to nieco zbyt nachalne oraz irytujące. Wygląda jednak na to, iż musimy się do tego po prostu przyzwyczaić – obecny stan rzeczy raczej za szybko nie ulegnie zmianie.
- Sprawdź również: Potężny wyciek danych z popularnej platformy z ankietami online
Wersja beta systemu Windows 11 zyskała właśnie wersję 22635, która wprowadza niewielką, ale dosyć przydatną funkcjonalność. Testerzy mogą już korzystać z usprawnionego asystenta Copilot, co ma docelowo zwiększyć produktywność konsumentów. Chodzi tu o nowy rodzaj animowanego powiadomienia wyświetlanego podczas kopiowania pliku tekstowego lub graficznego. Podczas wykonywania tego procesu będziemy zachęcani do wykorzystania AI, co część osób może uznać za irytujące.
Jak to wszystko będzie w ogóle działać? Jeśli zdecydujemy się na skopiowanie pliku, to ikona chatbota zacznie się zmieniać. To zachęta, by najechać na nią kursorem. Wtedy wyświetlone zostaną stosowne opcje pokroju utworzenia obrazu podobnego do tego, na którym operujemy. Jednym kliknięciem też przeanalizujemy grafikę lub tekst przy wykorzystaniu sztucznej inteligencji. Konsumenci zaoszczędzą więc sporo czasu i przy okazji skorzystają z zaawansowanych narzędzi. Czy jednak mówimy o czymś naprawdę przydatnym?
Na pewno wiele osób ucieszy się z tego drobnego usprawnienia, choć wciąż mówimy o wprowadzeniu czegoś, co dla szeregu klientów może okazać się zupełnie nieprzydatne. Dlatego też warto by było, gdyby Microsoft pozwolił na wyłączenie tej opcji, by nie irytowała oraz rozpraszała podczas wykonywania przeróżnych obowiązków. Co ciekawe, to nie jedyna nowość testowana przez korporację.
Co jeszcze czeka na użytkowników w nadchodzącej aktualizacji?
Windows 11 pozwoli na udostępnienie plików bezpośrednio do określonego kanału lub czatu grupowego Microsoft Teams – wcześniej już tę nowość testowano, lecz finalnie ją wycofano. Poza tym możemy liczyć na wprowadzenie pomniejszych usprawnień oraz poprawek błędów. Wciąż musimy liczyć na publiczne wdrożenie nowości, wtedy też doczekamy się pełnego spisu zmian.
- Przeczytaj również: Samsung podnosi ceny SSD. Tanio już było
Mimo wszystko należy spodziewać się, że Windows 11 będzie otrzymywał coraz więcej rozwiązań wykorzystujących sztuczną inteligencję. Najwięcej z nich doczekamy się w ramach update’u 24H2 mającego zadebiutować jesienią bieżącego roku.
Źródło: Microsoft / Zdjęcie otwierające: unsplash.com (@ruisilvestrecreative)