Microsoft „przypadkowo” otworzył furtkę do tajnych funkcji Windowsa 11

Piotr MalinowskiSkomentuj
Microsoft „przypadkowo” otworzył furtkę do tajnych funkcji Windowsa 11

Microsoft udostępnił w sieci narzędzie przeznaczone dla pracowników koncernu, które pozwala na odblokowywanie ukrytych funkcji w systemie operacyjnym Windows 11. Tym samym zwykli użytkownicy otrzymali możliwość poczucia się niczym hakerzy, a to wszystko przez zwykły błąd firmy. Takie sytuacje zawsze jednak wywołują liczne dyskusje odnośnie tego czy aby na pewno nie mamy do czynienia z zaplanowaną akcją. Zerknijmy na to wszystko nieco bliżej.

Każdy może sprawdzić tajne funkcje Windowsa 11 przez wpadkę Microsoftu

Twitter zaroił się od wpisów dotyczących tytułowej wpadki. Lawinę zapoczątkował użytkownik Xeno. Odkrył coś nietypowego w aplikacji Feedback Hub umożliwiającej zgłaszanie wykrytych w Windowsie 11 błędów oraz problemów. Usługa wzbogaciła się o przycisk pozwalający na pobranie narzędzia StagingTool skierowanego wyłącznie do osób zatrudnionych w korporacji. Szybko zorientowano się, że to błąd po stronie producenta, w czym bez wątpienia pomogło nagłośnienie całego wydarzenia.

Microsoft po kilku godzinach usunął niecodzienny odnośnik, ale co z tego, skoro sporo osób i tak zdążyło pobrać program oraz wrzucić go do sieci. Oczywiście firma próbuje z tym walczyć, lecz kopie wciąż krążą w internecie – niektóre fora nadal udostępniają plik, który nie powinien się w ogóle tam znaleźć. No dobra, ale na co pozwala StagingTool?

Przede wszystkim mowa tu o opcji uzyskania dostępu do funkcji „jedenastki”, które normalnie są albo niewidoczne dla żadnego użytkownika bądź udostępnione wąskiemu gronu testerów. Chodzi więc o prawdziwą gratkę dla osób zafascynowanych eksperymentalnymi rozwiązaniami. Skierowana jest także do insiderów chcących jak najszybciej poinformować opinię publiczną o planach implementacji konkretnej funkcji. Brzmi to wszystko dosyć ciekawie.

Nie jest to jednak coś przełomowego. Testerzy Windowsa 11 mają do dyspozycji specjalne narzędzie prosto od Microsoftu (o nazwie ViveTool). W większości przypadków nie muszą bawić się w wykorzystywanie programu przeznaczonego dla wewnętrznych deweloperów. Do czegoś się ono jednak zapewne przyda – czas pokaże.

Źródło: Twitter (@XenoPanther), The Verge / Zdjęcie otwierające: Microsoft

Udostępnij

Piotr MalinowskiDziennikarz z pasji i wykształcenia. Jest związany z popularnymi serwisami branżowymi, gdzie od siedmiu lat publikuje treści o nowych technologiach, gamingu oraz „ludziach internetu”. Fascynuje go wpływ influencer marketingu na społeczeństwo oraz szeroko pojęte przyczyny i skutki nierówności społecznych. Prywatnie fan powieści/filmów grozy, gier studia Piranha Bytes, podcastów kryminalnych, dobrej kawy oraz rowerowych wycieczek.