Windows 11 przymierza się do zwiększenia wymagań sprzętowych, co nie spodoba się wielu użytkownikom. Trudniejsze stanie się także ominięcie weryfikacji urządzenia pod kątem kompatybilności z oprogramowaniem. Microsoft więc zmusi wybranych konsumentów do zakupu nowego sprzętu, w przeciwnym razie nie będą oni mogli skorzystać z funkcji mających pojawić się już za kilka miesięcy. Warto więc zerknąć na to, co szykuje dla nas korporacja.
Windows 11 tylko dla wybranych?
Coraz częściej możemy usłyszeć o aktualizacji 24H2, którą Windows 11 przywita już jesienią bieżącego roku. Szczegóły nie są jeszcze znane, lecz prawdopodobnie doczekamy się debiutu wielu rozwiązań wykorzystujących sztuczną inteligencję. Nagromadzenie zaawansowanych technologii wymusi na producencie zwiększenie wymagań sprzętowych. Osoby ich niespełniające po prostu nie otrzymają możliwości zainstalowania update’u. Czego dokładnie należy się spodziewać?
- Sprawdź również: 500 złotych zwrotu za zakup laptopa. Ruszył nowy cashback
Ograniczenia sprzętowe ustanowione przez Microsoft tak naprawdę bardzo łatwo jest obejść. Skorzystanie z dostępnych w sieci poradników pozwala zainstalowanie systemu Windows 11 na leciwym sprzęcie wyposażonym w dwurdzeniowy procesor. Jeśli należycie do grona konsumentów omijających kompatybilność oprogramowania, to już wkrótce możecie natrafić na trudną do pokonania barierę. Jesienna aktualizacja 24H2 ma blokować uruchamianie systemu na starszych procesorach nieobsługujących instrukcji „population count”.
Wykorzystywana ona będzie przez jądro oprogramowania, wszystkie sterowniki USB i sieciowe, a także większość podstawowych plików systemowych. Na razie nie zanosi się na to, by tego typu ograniczenia można było obejść w przystępny dla przeciętnego konsumenta sposób. Warto zaznaczyć, że dotychczasowe wersje systemu będą działać na starych zasadach, co należy mieć na uwadze. Jeśli zaś chodzi o sprzęty posiadające POPCNT, to mówimy o procesorach z 2008 lub nowszych.
Użytkownicy znajdą sposób na ominięcie wymagań?
Oznacza to więc, że niemożliwe stanie się uruchomienie systemu na Intel Core 2 Duo czy innych przestarzałych procesorach. Zapewne bardzo mało jest zwykłych klientów chcących zainstalować współczesne oprogramowanie na sprzęcie pamiętającym czasy Windowsa XP. Mówimy raczej o sporym ograniczeniu dla entuzjastów i ludzi uwielbiających technologiczne eksperymenty. Wymiana pamięci RAM czy dysków niestety zbyt wiele tu nie zmieni.
- Przeczytaj również: Apple nie musi otwierać iMessage na inne komunikatory. Unia Europejska zadecydowała
Należy jednak mieć na uwadze to, iż kreatywność społeczności nie zna granic. Wciąż istnieje więc spora szansa na to, że uda się znaleźć sposób na ominięcie irytujących ograniczeń. Warto więc śledzić wszelkie doniesienia, by być na bieżąco z projektami zapaleńców. Jeśli zaś system Windows 11 nie będzie chciał Wam zadziałać po jesiennej aktualizacji, to będziecie musieli wyposażyć się w nowe komponenty obsługujące szczegółowe i dość enigmatyczne technologie.
Źródło: Ars Technica / Zdjęcie otwierające: Microsoft