Co to oznacza? Między innymi to, że Microsoft po prostu przyspiesza rozwój swoich produktów i chce je częściej sprawdzać na rynku masowym.
Microsoft znów kombinuje
Po premierze Windows 10 Microsoft zdecydował się odejść od klasycznego, trzyletniego cyklu aktualizacji. Wtedy też amerykańska firma postawiła bardziej na swoje usługi a nie sztywne, nowe wydania systemu. Windows 10 był sukcesywnie aktualizowany dwa razy do roku – każda z takich aktualizacji przynosiła do niego sporo nowości. Wielu analityków twierdziło, iż Microsoft wraz z Windows 10 zakończy wydawanie poszczególnych wersji systemu i będzie traktował swój software bardziej jako “bazę” do kolejnych aktualizacji.
fot. Microsoft
Plotki, które pojawiają się w sieci wskazują na to, że Microsoft zrezygnował z dużej aktualizacji 23H2, która miałaby się pojawić w 2023 roku.
Amerykanie nie skomentowali jeszcze oficjalnie swoich planów związanych ze zmianami w na drodze rozwoju Windowsa. W ostatnich miesiącach faktycznie Microsoft włożył sporo wysiłku w to, aby ulepszyć “okienka” i dodać nowe funkcjonalności rozwiązujące problemy i adresujące potrzeby użytkowników, które pojawiły się między innymi podczas pandemii.
Na potwierdzenie zmian będziemy musieli jeszcze poczekać. Microsoft musi jednak bardziej postawić na marketing – inaczej statystyki instalacji w przypadku Windowsa 12 będą wyglądały tak, jak przy 11…
Źródło: WindowsCentral / fot. Microsoft