Kolejnym pomysłem na przekonanie użytkowników jest informacja. Nowo wdrożona aktualizacja ostrzega bowiem użytkowników, że firma przestanie dostarczać aktualizacje zabezpieczeń dla (tutaj niezbyt subtelne przypomnienie) tego 10-letniego OS wraz z dniem 14 stycznia 2020. Pierwsze wyłączenia powiadomienia może być nieco uciążliwe, jednak wyłączenie otrzymywania przyszłych jest możliwe i niezbyt skomplikowane.
Zobacz również: CorelDRAW dla Windows 10 już zawitał w Microsoft Store
Zobacz również: Aktualizacja Windowsa sprawiła, że Defender przestał działać
Oczywiście przesiadka na nowszą wersję OS ma swoje plusy. I pomijając już oczywiste kwestie bezpieczeństwa – system ten będzie jeszcze bardziej wspierany przez Microsoft, a coraz mniej deweloperów swoje aplikacje będzie oferować na Windowsie 7 – już teraz spora część oprogramowania wymaga Windowsa 8, 8.1, bądź 10 do prawidłowego działania. Czy to jednak coś zmienia? Zapewne niewiele. Jeśli ktoś korzysta z systemu już 10 lat i mimo tego, że od premiery dziesiątki minęły już 4, nadal nie zdecydował się na niego przesiąść, to raczej nieprędko to zrobi. Najprawdopodobniej zmusi go do tego zmiana sprzętu (o ile nie ma legalnego boxa od Windowsa 7 – wtedy szanse na zmianę są jeszcze mniejsze).
Źródło: Microsoft