Windows zyskał reklamę, którą pomylicie z wirusem

Piotr MalinowskiSkomentuj
Windows zyskał reklamę, którą pomylicie z wirusem

Niektórzy użytkownicy systemów Windows zaczęli dostrzegać nietypową reklamę na ekranie blokady. Występowała ona pod postacią ogromnego kodu QR, po którego zeskanowaniu internauta był przekierowywany do szczegółów odnośnie do asystenta wykorzystującego sztuczną inteligencję. Microsoft najwyraźniej stwierdził, że tym razem trochę przesadził, ponieważ oficjalnie potwierdził rezygnację z tego typu rozwiązania. Była ona bowiem mylona ze złośliwym oprogramowaniem, co nie wróżyło zbyt dobrze. Zerknijmy na to wszystko nieco bliżej.

Windows z kolejną reklamą, która wywoła u Ciebie ból istnienia

Microsoft znany jest z umieszczania nachalnych reklam w swoich usługach. Niejednokrotnie dawaliśmy Wam znać o agresywnej promocji przeglądarki Edge czy płatnego pakietu biurowego. Nie brakowało także pełnoekranowych powiadomień zachęcających do przejścia na system Windows 11 czy skorzystania z najnowszych funkcji wykorzystujących sztuczną inteligencję. Dziś chcielibyśmy przybliżyć Wam kolejną tego typu akcję, która spotkała się ze skrajnie negatywnym odbiorem wśród społeczności. Jej przedstawiciele nie do końca wiedzieli na co dokładnie patrzą. O co chodzi?

Windows 10 i Windows 11 wyposażone są w liczne reklamy oraz elementy sugerowane. Microsoft najczęściej wykorzystuje te przestrzenie do promowania własnych aplikacji, co rzecz jasna nie jest niczym zadziwiającym. Ostatni eksperyment okazał się jednak krokiem wykonanym nieco za daleko – mowa bowiem o wyświetlaniu ogromnego kodu QR na ekranie blokady. Zeskanowanie go kierowało konsumentów do miejsca, gdzie można było pobrać mobilną aplikację Copilot. Trzeba przyznać, że to dosyć odważne zagranie koncernu.

Tego typu rozwiązanie nie pojawiało się jednak wszystkim. Widziała je wyłącznie określona grupa odbiorców – ta była jednak na tyle liczna, by rozpocząć dyskusję na m.in. Reddicie. Sporo użytkowników zastanawiało się z czym tak naprawdę mają do czynienia, niektórzy z nich sądzili, iż na ich komputerze zainstalowane zostało złośliwe oprogramowanie. Bali się więc skanować kod, słusznie zresztą. Microsoft wcześniej nie przedstawiał jakichkolwiek planów jeśli chodzi o implementację tego typu reklamy. Trudno więc liczyć na darzenie jej zaufaniem przez konsumentów.

Zresztą, spójrzcie na sposób wyświetlania opisywanego kodu QR:

Źródło: Reddit

Anulowano plany wprowadzenia reklamy

Sami przyznacie, że prezentuje się to dosyć podejrzanie – zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę to, jak niechlujnie wstawiono zarówno samą grafikę, jak i napis pod nią. Sam bym musiał upewnić się dwa razy przez zeskanowaniem czegoś takiego. Microsoft najwyraźniej zrozumiał swój błąd – tak przynajmniej wynika z oświadczenia wysłanego redakcji portalu Windows Latest.

Przedstawiciel korporacji poinformował, że faktycznie testowano tego typu edukacyjną reklamę. Jej celem było uświadomienie klientów odnośnie do asystenta Copilot oraz jego roli w systemach Windows. Prace nad wprowadzeniem kodu QR zostały jednak anulowane – jako powód podano uważne wsłuchiwanie się w to, czego chcą użytkownicy. Wygląda więc na to, że powyżej widoczna reklama nie będzie już dłużej straszyć internautów.

Pozostaje mieć nadzieję, że Microsoft nie wpadnie na kolejny pomysł mogący zirytować zbyt dużo osób. Jak jednak już doskonale wiemy, koncern lubi podejmować się tego typu wyzwań…

Źródło: Windows Latest, Reddit / Zdjęcie otwierające: wł.

Udostępnij

Piotr MalinowskiDziennikarz z pasji i wykształcenia. Jest związany z popularnymi serwisami branżowymi, gdzie od siedmiu lat publikuje treści o nowych technologiach, gamingu oraz „ludziach internetu”. Fascynuje go wpływ influencer marketingu na społeczeństwo oraz szeroko pojęte przyczyny i skutki nierówności społecznych. Prywatnie fan powieści/filmów grozy, gier studia Piranha Bytes, podcastów kryminalnych, dobrej kawy oraz rowerowych wycieczek.