To tak jakby ktoś wszedł do domu ofiary, zabrał jej portfel, zamknął go w pudełku i oddał całość właścicielowi, z tym, że kluczyk do skrzynki zatrzymał dla siebie do czasu, aż dostałby za niego pieniądze. Sytuacja dość nietypowa.
Kłopot ze złośliwym kodem polega na tym, że większość algorytmów szyfrujących jest na tyle wysokiej klasy, iż samodzielne uporanie się z problemem jest praktycznie niemożliwe bez dostępu do systemów komputerowych o wysokiej mocy obliczeniowej. W związku z tym Kaspersky Lab uczula graczy przed pochopnymi, nieprzemyślanymi działaniami. Celem TeslaCrypt 2.0 są przede wszystkim dane obejmujące parametry gier, w tym stan gry, zapisane osiągnięcia, wyniki, itd.
Pomocy w powyższej sytuacji można szukać na stronie Kaspersky Ransomware Decryptor oraz pilnując regularnego wykonywania kopii bezpieczeństwa. Nie wiadomo ilu zdesperowanych i załamanych graczy zdecydowało się zapłacić okup.
Źródło: SecurityWeek