Okazuje się, że polski rząd coraz ambitniej podchodzi do inwestycji mobilnych. Tak przynajmniej wynika z ogłoszenia Dowództwa Komponentu Wojsk Obrony Cyberprzestrzeni (DKWOC), które postanowiło przygotować aplikację o dumnej nazwie Żołnierz RP. Ma ona służyć zarówno osobom aktywnie broniącym naszego kraju, jak i zwykłym obywatelom – także tym, którym czasami zdarzy się pomyśleć o ewentualnym włączeniu się w szeregi wojska. Okej, ale czy taki projekt ma w ogóle rację bytu?
Czy nowa aplikacja Wojska Polskiego skusi Polaków do służby?
No cóż, to zależy. Przede wszystkim odnoszę wrażenie, że twórcy usługi dosyć mocno oszczędzali na jej wizualnych aspektach, bo interfejs przywołuje na myśl generyczne aplikacje z okolic 2016 roku. Może się czepiam, ale osobiście zwracam ogromną uwagę nie tylko na funkcjonalność, ale też na przyjazny dla oka rozkład ikon czy ogólne wzornictwo. Zresztą – zobaczcie sami i wypowiedzcie się w komentarzach.
Teraz przejdźmy do funkcjonalności. Większość z nich – stety lub niestety – zainteresuje tylko osoby w jakiś sposób związane z wojskiem. Taka informacja jest zresztą podana na oficjalnej karcie produktu, więc trudno mi się do tego w jakiś sposób przyczepić. Głównym celem aplikacji ma być „zwiększenie możliwości dotarcia ze spójną informacją do wszystkich żołnierzy Wojska Polskiego”. Dlatego też znajdziemy tam przeróżne komunikaty, opcję śledzenia najnowszych aktualności oraz specjalny formularz, gdzie osoby posiadające konto służbowe mogą zadawać najróżniejsze pytania.
Wiecie co, jednak chyba się przyczepię. Opis usługi jednoznacznie daje także do zrozumienia, że „zasadniczym celem jest dotarcie do szerokiego grona odbiorców” – czyli w moim mniemaniu także szarych obywateli. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie brak interesujących treści dla takich osób. Dostępne są wyłącznie podchodzące pod propagandę artykuły oraz najnowsze posty Wojska Polskiego udostępniane w social media – to można sobie sprawdzić bez pobierania aplikacji.
Źródło: DKWOC
Jeśli jednak zamierzacie udać się w przyszłości do wojska, to zapewne ucieszycie się z wbudowanego kalkulatora WF. Wystarczy wpisać tam szczegółowe dane odnośnie do wykonywanej aktywności (np. czas przejścia 3 km marszobiegu), a następnie system obliczy sugerowaną ocenę jaką powinno się otrzymać na wstępnym egzaminie. To akurat przydatna funkcja.
Poza tym możemy w aplikacji obliczyć odprawę mieszkaniową czy skorzystać z kalkulatora uposażeń. To raczej nie wlicza się do rozwiązań, na które skuszą się przeciętni mieszkańcy pięknej i kolorowej Polski. Trudno mi też sobie wyobrazić scenariusz, w którym opisana wyżej usługa skusi kogoś do wejścia w szeregi wojska – co byłoby możliwe jeśli system był naprawdę przemyślany i dopracowany.
MON rzecz jasna twierdzi, że tak jest – ale ja nie jestem przekonany i uważam całość za nieudolną próbę wejścia na rynek mobilny bez większego przemyślenia potrzeb konsumentów. Można było zrobić to lepiej i liczę na to, iż w przyszłości aplikacja zostanie stosownie usprawniona.
Jeśli zastanawiacie się z kolei nad kwestiami bezpieczeństwa, to zastosowane mechanizmy mają być najwyższej jakości:
Zaprojektowano i zbudowano system uwierzytelniania, który wykorzystuje bazy użytkowników ST MILNET-I oraz AZURE AD WOT. Jednakże pokrycie kont użytkowników tych baz nie osiągało pełnego stanu osobowego. W związku z tym koniecznym było stworzenie dodatkowej dedykowanej bazy danych dla Aplikacji Żołnierz RP, która pozwoliła bez żadnych ograniczeń zabezpieczyć możliwość autentykacji dla wszystkich żołnierzy zwłaszcza tych, którzy nie posiadają kont np. w ST MILNET-I. W taki sposób zbudowany został scentralizowany system uwierzytelniania, który w przyszłości będzie możliwy do wykorzystania jako Identity Provider dla innych aplikacji wykonywanych w resorcie wymagających logowania.
Oczywiście aplikacja Żołnierz RP dostępna jest w Sklepie Play oraz App Store. Możecie też ją śmiało pobrać z naszej bazy danych.
Źródło: DKWOC, wł