Elon Musk poinformował o wdrożeniu niezwykle kontrowersyjnej zmiany. Funkcja blokowania użytkowników działa na platformie X (Twitter) działa teraz znacznie inaczej. Gdy dowolna osoba znajdzie się na takiej liście, to nadal będzie mogła ona oglądać nasze posty – zniknie wyłącznie opcja wchodzenia z nimi w interakcję. Tym samym rozwiązanie staje się praktycznie bezużyteczne, bowiem niweluje jego najbardziej podstawowe zastosowanie. Miliarder jest jednak pewny, że podjęta decyzja ma mnóstwo sensu.
X (Twitter) wraca do wprowadzania kontrowersyjnych zmian
Niezwykle popularna platforma X (Twitter) prezentuje obecnie zupełnie inaczej niż kilka lat temu. Obecny właściciel zdążył zaimplementować nowości nie do końca podobające się użytkownikom. Doszło do wdrożenia drogich subskrypcji, a także innych zmian praktycznie odmieniających sposób działania serwisu. Największe bolączki pozostały jednak takie same. Portal nadal wypełniają boty uprzykrzające życie przeciętnym konsumentom.
- Sprawdź także: Duolingo zaczyna uczyć języków przy użyciu AI. Nowa funkcja
Dowiedzieliśmy się właśnie o wprowadzeniu kolejnej kontrowersyjnej nowości. Posty opublikowane na platformie X (Twitter) zobaczą bez problemu zablokowani przez Ciebie użytkownicy. Aktualizację ogłosił niedawno sam Elon Musk, który uważa, że zupełnie wystarczającym jest brak możliwości wchodzenia w interakcję z wpisami. Trudno oczywiście się z tym zgodzić, ale jako przeciętni konsumenci raczej nie mamy wpływu na ekscentrycznego biznesmena.
Próba odwiedzenia profilu osoby, która nas zablokowała, kończy się obecnie widokiem stosownej informacji o niemożności przeglądania jakiejkolwiek zawartości przez nią opublikowanej. Nie ma również opcji przejrzenia wstawionych odpowiedzi, plików multimedialnych, listy obserwowanych oraz obserwujących. Teraz całość będzie znacznie mniej restrykcyjna, lecz dlaczego w ogóle postanowiono wykonać akurat taki krok?
X (Twitter) pozwala bowiem przeglądać posty zablokowanych przez nas internautów poprzez inne konto bądź po wylogowaniu się. Dlatego brak takiej możliwości dla zalogowanych konsumentów po prostu przestaje mieć jakikolwiek sens. Taka argumentacja wydaje się być dosyć przemyślana, choć raczej bardziej sensowne byłoby pójście w całkowitą blokadę oglądania zawartości bez posiadania własnego profilu.
Funkcja blokowania zostanie całkowicie usunięta?
Musk raczej na to nie pozwoli, bowiem mężczyzna od lat głośno mówi o swojej niechęci do samego istnienia funkcji blokowania. Nie tak dawno dawał znać o tym, że należałoby stosowny przycisk po prostu usunąć. Zapowiadał wtedy chęć zluzowania ograniczeń – dotyczyłyby one wyłącznie wysyłania prywatnych wiadomości. Kto wie, może już wkrótce ten plan zostanie zrealizowany?
- Przeczytaj również: Android z groźnym malware. Na celowniku miliony smartfonów
Wprowadzana zmiana może niestety negatywnie wpłynąć na osoby borykające się z nękaniem. Prześladowcy są w stanie wykorzystać brak limitów do dalszego obserwowania osób, przez które zostały zablokowane.
Źródło: X (Twitter) (@elonmusk) / Zdjęcie otwierające: unsplash.com (@kellysikkema)