Okazuje się, że YouTube rozpoczął testy nowej funkcji. Mowa o możliwości szybkiego przeskakiwania do najlepszych momentów odtwarzanego filmu. Opcja wykorzystuje sztuczną inteligencję, co raczej nie jest ogromnym zaskoczeniem. Obecnie korzystać mogą jednak z niej wyłącznie subskrybenci Premium i trudno stwierdzić czy kiedykolwiek zadebiutuje również w darmowym wydaniu popularnej platformy. Jak dokładnie to działa?
YouTube z aktualizacją dla wybranych
YouTube najwidoczniej lubi wzbudzać kontrowersje. Od dłuższego czasu toczy się przecież wojna związana z blokerami reklam, co rozsierdza konsumentów coraz bardziej narzekających na irytujące spoty. Ostatnio natomiast doszło do skrytykowania odświeżonego interfejsu platformy – jego testy obecnie się zakończyły. Teraz przyszedł czas na kolejną wieść, która zapewne nie wszystkim przypadnie do gustu.
- Sprawdź również: Firefox i 7500 otwartych kart. Ta użytkowniczka poszła na rekord
Pierwszy raz o tytułowej nowości usłyszeliśmy w marcu bieżącego roku. Wtedy też „Jump ahead” stało się dostępne dla niektórych internautów. Teraz przyszedł czas na oficjalne udostępnienie eksperymentalnej funkcji subskrybentom Premium – mogą oni ją aktywować z poziomu dedykowanej zakładki. Rozwiązanie może przydać się w kilku sytuacjach, choć warunkiem jest jego odpowiednie działanie.
Aktywowanie funkcji jest dosyć proste. Wystarczy dwukrotnie dotknąć ekran odtwarzanego filmu – wtedy też w prawym dolnym rogu powinien ukazać się przycisk pozwalający przeskoczenie do najchętniej oglądanego przez innych widzów momentu. Oczywiście opcja 10-sekundowego przejścia do przodu nie znika. Nadal można z niej korzystać w taki sam sposób. To jednak nie wszystko co YouTube ma do zaoferowania.
Serwis umożliwi szybko przeskakiwać przez często pomijane sekcje. Sztuczna inteligencja pomoże natomiast zidentyfikować następny najlepszy fragment materiału. Pod uwagę brane będą przeróżne zgromadzone dane. Pozostaje mieć nadzieję, że skuteczność rozwiązania okaże się naprawdę wysoka.
Warto skorzystać z funkcji już teraz
Jeśli zaś chodzi o sam eksperyment, to potrwa on do 1 czerwca – wtedy też użytkownicy stracą dostęp do nowości. Następnie prace nad nią zostaną anulowane bądź przejdą do bardziej zaawansowanej fazy. Nie wiadomo jednak czy finalnie funkcja trafi do darmowych konsumentów. Należy uzbroić się w odpowiednią dawkę cierpliwości.
- Przeczytaj również: Kupił topowy procesor, był pusty w środku. To nowe oszustwo
Obecność tego typu eksperymentów dla subskrybentów Premium nie jest żadnym zaskoczeniem – YouTube przeprowadza je stosunkowo często. Dlatego też na razie nie warto tracić wszelkich nadziei.
Źródło: 9to5google / Zdjęcie otwierające: unsplash.com (@esen_aza)