YouTube wpadł na genialny pomysł, którym jest podjęcie walki ze współdzieleniem kont. Niektórzy użytkownicy zaczęli bowiem dostrzegać brak możliwości korzystania z usługi w planie rodzinnym, co wiąże się z koniecznością wydania większej sumy pieniędzy. Wygląda więc na to, iż Netflix posłużył jako wzór dla kolejnej korporacji. Chyba nie muszę dodawać, co sądzi o tych zmianach społeczność. Przyjrzyjmy się sprawie nieco bliżej.
YouTube idzie na noże ze współdzieleniem kont
Od pewnego czasu głośno jest o walce Netflixa z osobami niezamieszkującymi tego samego gospodarstwa domowego, ale oglądającymi treści na jednym koncie. Platforma niedawno wdrożyła zupełnie nowe zasady docelowo ograniczające to zjawisko, przez co niektórzy konsumenci zostali zmuszeni do przelania „czerwonym” dodatkowych środków. Wygląda na to, że podobny plan ma także YouTube – przynajmniej na to wskazują dokonane właśnie zmiany.
Niektórzy subskrybenci YouTube TV (usługa dostępna na razie wyłącznie w Stanach Zjednoczonych) zaczęli skarżyć się na problemy związane z próbą skorzystania z pakietu rodzinnego. Nie mogą oni zrobić tego nawet wtedy, gdy znajdują się na terenie konkretnego gospodarstwa domowego. Sytuacja miała wrócić do normy niedługo po skontaktowaniu się z pomocą techniczną. Pracownicy doradzili ponowne dodanie abonamentu do konta.
Jeden z wielu przykładów problemu doświadczanego przez użytkowników / Źródło: Reddit (u/NorwegianNinja_NA)
Temat zapewne by ucichł, gdyby nie kolejne zgłoszenia. Przez ostatnie dni zaczęły pojawiać się one wręcz masowo – wielu internautów zaczęło dostrzegać komunikat zachęcający do powrotu na teren, gdzie pierwotnie zasubskrybowano YouTube TV lub opłacenia planu na nowo. Wygląda więc na to, że Google zaczyna traktować wszystko dosyć poważnie i faktycznie rozważa implementację antykonsumenckich poprawek. Wkrótce osoby opłacające usługę mogą zostać zmuszone do zainwestowania nieco większej sumy pieniędzy.
Technologiczny gigant jeszcze tych doniesień nie potwierdził, więc należy podchodzić do nich z odpowiednim dystansem. Zakup subskrypcji rodzinnej jest jednak mniej dotkliwy dla portfela i pozwala na oglądanie 100 kanałów telewizyjnych – wprowadzenie ograniczeń nie spodobałoby się szeregu konsumentom. Okej, ale czy ma to wpływ na polskich klientów?
Na razie nie, choć mówimy o jednoznacznym sygnale, który za kilka lat może przerodzić się w restrykcje dotyczące abonamentu YouTube Premium. Obecnie (w wersji rodzinnej) kosztuje on 35,99 złotych i platforma nie ściga za udostępnianie konta osobom niezamieszkującym tego samego gospodarstwa.
Warto mieć oczy szeroko otwarte, bo może się to zmienić. Netflix niedawno to udowodnił i zagrał na nosie wszystkim subskrybentom szukającym oszczędności.
Źródło: Reddit (u/NorwegianNinja_NA) / Zdjęcie otwierające: pexels.com, Netflix, YouTube