Wygląda na to, że subskrybenci YouTube Premium mogą teraz skorzystać z nowej funkcji. Tym razem otrzymali dostęp do wyłącznika czasowego, który uprzyjemni oglądanie filmików przed snem. Nadchodzi koniec z zasypianiem podczas odtwarzanych materiałów – zatrzymają się one automatycznie po upłynięciu określonego czasu. Trudno jednak stwierdzić dlaczego nowość została ukryta za paywallem. Nadal istnieje szansa, że Google wkrótce udostępni opisywane rozwiązanie wszystkim konsumentom, nawet tym darmowym. Poniżej znajdziecie najważniejsze szczegóły dotyczące aktualizacji.
YouTube posiada coraz więcej płatnych funkcji
YouTube regularnie otrzymuje interesujące funkcjonalności, choć niekiedy są one zarezerwowane dla wybrańców. Mowa oczywiście o osobach regularnie opłacających abonament Premium – często trafiają do nich ekskluzywne opcje uprzyjemniające korzystanie z serwisu zarówno na smartfonach, jak i komputerach czy telewizorach. Darmowi klienci mogą natomiast doświadczyć nowych reklam czy zawziętej walki z blokerami, co bywa coraz bardziej irytujące. Teraz przyszedł czas, by opowiedzieć o kolejnym intrygującym usprawnieniu.
- Sprawdź także: Nie żyje Susan Wojcicki. Była szefowa YouTube miała 56 lat
Obstawiam, że przynajmniej część z naszych czytelników zasnęła przy oglądaniu klipów na YouTube i obudziła się kilka godzin później. Wtedy też filmy nadal były wyświetlane, a historia przeglądania została skutecznie zapełnione przez losowe materiały. Jeśli należycie do tego grona, to musicie wiedzieć, iż Google doskonale o Was pamięta – właśnie otrzymaliście opcję skorzystania ze specjalnej funkcjonalności, dzięki której już nigdy więcej nie dopuścicie do podobnej sytuacji. O co dokładnie chodzi?
Na oficjalnej stronie YouTube opublikowano informację o przeprowadzanym eksperymencie. Subskrybenci abonamentu Premium są teraz w stanie wykorzystać zupełnie nowy wyłącznik czasowy. Pozwoli on na automatyczne wstrzymanie odtwarzania po upływie wskazanego czasu. Brzmi bardzo przydatnie, prawda? Mimo wszystko nie mówimy o niczym odkrywczym – podobna opcja jest przecież dostępna na większości platform streamingowych i uznaje się ją za coś całkowicie podstawowego.
Dlaczego więc Google podjęło decyzję o ukryciu nowości za paywallem? Trudno powiedzieć, lecz istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że koniec końców aktualizacja trafi do wszystkich użytkowników. Eksperyment zakończy się dokładnie 2 września i zapewne minie trochę czasu zanim przeprowadzona zostanie kolejna faza testów lub dojdzie do powszechnego wdrożenia. Osobiście nie widzę sensu konieczności płacenia za takie udogodnienie. Mam więc szczerą nadzieję, iż koncern wycofa się z tej kontrowersyjnej decyzji.
Jak skorzystać z nowości?
Jeśli zaś chodzi o samą aktywację wyłącznika czasowego, to nie ma nic prostszego. Wystarczy przejść do menu ustawień podczas odtwarzania filmu i wybrać stosowną zakładkę. Wtedy też pozostaje wybrać wskazany przedział czasowy i bez żadnych obaw wygodnie się położyć. Niestety nie znamy więcej szczegółów, więc resztę musicie sprawdzić na własną rękę.
- Przeczytaj również: Oddaj nóż, dostaniesz subskrypcję Netflix. Dziwny pomysł policji
Koniecznie dajcie znać czy planujecie skorzystać z tej wyżej opisanej funkcji. Czy według Was płacenie za nią ma jakikolwiek sens?
Źródło: YouTube / Zdjęcie otwierające: materiał własny