YouTube zaczął właśnie utrudniać pomijanie reklam

Piotr MalinowskiSkomentuj
YouTube zaczął właśnie utrudniać pomijanie reklam

YouTube postanowił zmienić nieco interfejs odtwarzania reklam. Nie uświadczymy już charakterystycznego odliczania, zamiast tego zaczął pojawiać się specjalny pasek postępu. Ma on sygnalizować moment, gdy będziemy mogli już pominąć irytujące spoty. Praktyka jednak wygląda tak, że nieco trudniej wyczuć idealną chwilę, więc mimo wszystko materiał odtwarzany jest nieco dłużej niż wcześniej. Przedstawiciele platformy zdążyli już ustosunkować się do otrzymanych zarzutów.

YouTube chce, byście oglądali reklamy jak najdłużej

YouTube dba o to, by użytkownicy mieli do dyspozycji coraz więcej interesujących funkcjonalności. Dopiero co doczekaliśmy się debiutu istotnych zmian w formacie Shorts – teraz można publikować znacznie dłuższe materiały. Nadchodzi też czas na implementację płatnych rozwiązań wykorzystujących sztuczną inteligencję. Istnieje również opcja rozdania punktów ulubionym twórcom, by dotarli do pokaźniejszej grupy odbiorców.

Część użytkowników dostrzegła obecność przedziwnej zmiany, która w praktyce utrudnia pomijanie reklam. Zabrano bowiem tradycyjny licznik czasu, zamiast tego wyświetlane są czarne prostokąty nad przeglądarkowym przyciskiem pomijania. Redakcja portalu Android Police natomiast donosi o braku odliczania w mobilnej aplikacji. Do całego zamieszania postanowili odnieść się przedstawiciele platformy YouTube.

Rzecznik prasowy twierdzi, że nie ma mowy o usuwaniu przycisku pozwalającego pominąć reklamy. Jedyną zmianą jest aktualizacja niektórych elementów interfejsu wyświetlanych podczas odtwarzania spotów. Opcja przejścia do docelowego materiału nadal na pojawiać się po upłynięciu 5 sekund. Dalsza część oświadczenia przestaje jednak prezentować się tak przyjemnie.

Ekran odtwarzania reklam będzie czystszy

YouTube daje znać o redukowaniu ikon dostępnych na odtwarzaczu reklam. Dzięki temu widzowie mają głębiej zaangażować się w spot poprzez czystsze doświadczenie. Dlatego też postanowiono zlikwidować tradycyjne odliczanie, zamiast tego konsumenci doświadczą mniejszy pasek postępu na dole ekranu (też już wcześniej obecny). Chodzi po prostu o inną reprezentację tego, co już istnieje – żadnych technicznych zmian nie uświadczymy.

Nie musimy jednak, by pomijanie reklam stało się trudniejsze. Wstrzelenie się w idealny moment zajmie nieco więcej czasu, co oczywiście jest na rękę korporacji. Od dłuższego czasu mamy do czynienia z wdrażaniem irytujących nowości – nie tak dawno spoty zaczęły pojawiać się nawet w momencie zatrzymania materiału wideo.

To zapewne nie koniec realizowania kontrowersyjnej polityki reklamowej przez YouTube. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że przez dłuższy czas nie doświadczymy kolejnych podwyżek czy implementacji kolejnych długich reklam.

Źródło: The Verge / Zdjęcie otwierające: Google, unsplash.com (@eberhardgross)

Udostępnij

Piotr MalinowskiDziennikarz z pasji i wykształcenia. Jest związany z popularnymi serwisami branżowymi, gdzie od siedmiu lat publikuje treści o nowych technologiach, gamingu oraz „ludziach internetu”. Fascynuje go wpływ influencer marketingu na społeczeństwo oraz szeroko pojęte przyczyny i skutki nierówności społecznych. Prywatnie fan powieści/filmów grozy, gier studia Piranha Bytes, podcastów kryminalnych, dobrej kawy oraz rowerowych wycieczek.