Czytaj też: Wysokie rachunki za Mapy Google. Korzystasz? Uważaj
Mandat za korzystanie z Yanosika w Polsce?
Przede wszystkim muszę uspokoić wszystkich nerwowych: mandatu za korzystanie z Yanosika raczej na pewno nie dostaniecie w Polsce. Podkreślam tu słowo „raczej”, bowiem zdaniem niektórych kwestią sporną pozostaje interpretacja art 66. par. 4 ustawy Prawo o ruchu drogowym, mówiącego:
„Zabrania się wyposażania pojazdu w urządzenie informujące o działaniu sprzętu kontrolno-pomiarowego używanego przez organy kontroli ruchu drogowego lub działanie to zakłócające albo przewożenia w pojeździe takiego urządzenia w stanie wskazującym na gotowość jego użycia; (…)”
W świetle tego przepisu zakazanym jest korzystanie ze sprzętu ostrzegającego o kontroli drogowej, a Yanosik przecież przed takowymi kontrolami ostrzega. Interpretacje przepisów są jednak bardzo różne, a ja nie słyszałem jeszcze nigdy o przypadku mandatu za Yanosika w Polsce. Co więcej, swego czasu producent aplikacji zachwalał ją jako „legalny antyradar”. Należy po prostu wiedzieć o tym, co głosi prawo, stąd też powyższy cytat.
Nawiasem mówiąc, polska Policja wraz z Yanosikiem prowadziły wspólnie m.in. akcję uświadamiającą kierowców o nowych przepisach z czerwca 2021 roku, czy też „Łapki na kierownicę” w marcu tego roku, także nie wydaje się, aby polscy funkcjonariusze mieli komukolwiek wystawiać mandaty za korzystanie z takiego akurat antyradaru. Co innego, jeśli mowa o sprzęcie zakłócającym, którego stosowanie na pewno będzie karane.
Warto również być świadomym tego, jak sytuacja prezentuje się w innych europejskich krajach.
Czy można korzystać z Yanosika za granicą?
Nie trzeba spoglądać specjalnie daleko za zachodnią granicę, aby zwrócić uwagę na pierwszy z krajów, gdzie jazda z Yanosikiem może zakończyć się mandatem. Od 28 kwietnia 2020 roku kierowcy na drogach w Niemczech nie mogą używać narzędzi nawigacyjnych ostrzegających przed kontrolami prędkości. Co ciekawe, do takowych zalicza się nawet Mapy Google. Mandat za korzystanie z takich apek wynosi 75 euro.
Źródło: Yanosik
Z antyradarów co do zasady nie wolno korzystać w Austrii, Czechach, Francji (legalne są alarmy o strefach kontroli prędkości), Hiszpanii, Belgii, Luksemburgu i grecji. Kary za korzystanie z takich rozwiązań idą w tysiące euro. W Serbii i Luksemburgu za korzystanie z takich rozwiązań grożą nawet kary pozbawienia wolności – krótkie, bo od 3 do 30 dni, ale jednak. Zakaz korzystania z Yanosika i podobnych aplikacji obowiązuje już dłuższy czas na terytorium Turcji, Cypru i Macedonii, po których to krajach Polacy podróżują autami znacznie rzadziej.
Reasumując: w niektórych krajach policja może reagować na Yanosika tak jak w Polsce, w innych może Was zań ukarać z całą stanowczością.
Gdzie Yanosik jest w 100 procentach legalny?
Legalnie z antyradarem można poruszać się po drogach m.in. Włoch, Węgier, Rumunii, Norwegii, Albanii, Bułgarii, Irlandii i Wielkiej Brytanii. W ostatnim z krajów przeprowadzono nawet badanie, które dowiodło, że antyradary takie jak Yanosik… poprawiają bezpieczeństwo. Korzystający z nich kierowcy biorą udział w wypadkach 30 procent rzadziej niż pozostali.
O czym warto pamiętać?
Przede wszystkim o tym, że skuteczność Yanosika jest tak wysoka, jak aktywność użytkowników apki. O ile zatem w Polsce ujrzycie mnóstwo ostrzeżeń, to zagranicą pula informacji będzie z oczywistych względów znacznie mniejsza.
Pamiętaj, że z Yanosika korzystasz na własną odpowiedzialność. To wspaniała aplikacja, ale należy mieć na uwadze to, że finalnie w razie kontroli drogowej wszystko będzie zależało od postawy policjanta.
Źródło: mat. własny