240 euro kary za smartfon w ręce. Nowy system w pierwszym kraju w Europie

Maksym SłomskiSkomentuj
240 euro kary za smartfon w ręce. Nowy system w pierwszym kraju w Europie
Holandia jako pierwszy kraj w Unii Europejskiej wprowadza drakońskie kary dla osób choćby tylko trzymających w dłoniach smartfony w trakcie jazdy. Przedwczoraj uruchomiono system inteligentnych kamer, które automatycznie przekazują informacje o wykroczeniach kierowców do Centralnej Agencji Windykacyjnej. Za każdą „wpadkę” kierowcy przyjdzie zapłacić aż 240 euro (ok. 1073 złotych). To ważna informacja dla Polaków planujących podróże po Europie lub pracujących w Holandii.

Kierujący ze smartfonem przy uchu to prawdziwa plaga

Specjalne kamery w Holandii badają zachowanie kierowców. Ich obiektywy skierowane są w stronę drogi w taki sposób, by nagrywać tablicę rejestracyjną pojazdu, oraz twarz i ręce kierowcy. Zdaniem organów ścigania jakość nagrań jest wystarczająca do tego, aby skutecznie nałożyć grzywnę na osobę łamiącą prawo. Oczywiście osoba oskarżona o korzystanie ze smartfonu w trakcie jazdy może zażądać okazania zdjęć i złożyć odwołanie.

Testy w Holandii dowiodły wcześniej skuteczności omawianego tu systemu. Tylko jednego dnia rejestrowano ponad czterystu kierowców łamiących prawo. W ciągu zaledwie tylko 24 godzin testów, przeprowadzanych w dwóch punktach pomiarowych umieszczonych na popularnych holenderskich dróg, wystawiono mandaty na łączną kwotę prawie 100 000 euro (ok. 447 tysięcy złotych).

Skuteczność wykrywania tego rodzaju wykroczeń przez policjantów jest niewspółmiernie niższa od skuteczności działania rzeczonego systemu kamer.

Kamery są bezwzględne i nikomu nie odpuszczą

Achilles Damen, holenderski oficer ruchu drogowego, zwraca uwagę na fakt, że kierowcy będą musieli liczyć się z tym, że będą mogli zostać ukarani w każdej chwili i w dowolnym miejscu. Świadomość nieuchronności i ryzyka ewentualnej kary powinny zredukować liczbę wypadków powodowanych przez nieuwagę, wywołaną korzystaniem z telefonu w czasie jazdy.

Podobny system od jakiegoś czasu wykorzystuje się w Australii, więc nie jest to z pewnością rozwiązanie nowe i niedopracowane.

Źródło: AD.nl

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.