A-10 Warthog dla Ukrainy
Sekretarz Sił Powietrznych USA Frank Kendall nie odrzucił wprost pomysłu przetransportowania na Ukrainę samolotów szturmowych A-10 Warthog, kiedy został zapytany wczoraj o taką możliwość. Niemal równolegle szef sztabu sił powietrznych Stanów Zjednoczonych gen. Charles Q. Brown powiedział, że ukraińskie siły powietrzne będą musiały zacząć odchodzić od swoich samolotów bojowych z czasów sowieckich i że cokolwiek je zastąpi, będzie konstrukcją nie-rosyjskiego pochodzenia.
Asked if the US could give the A-10s to Ukraine, the @usairforce Secretary Frank Kendall tells #AspenSecurity it is largely up to Kyiv and its needs: “We will be open to discussions with them on what their requirements are and how we might be able to satisfy them” 2/2
— Deborah Haynes (@haynesdeborah) July 20, 2022
„A-10 nie jest systemem, którego będziemy potrzebować w walce z przeciwnikami, o których najbardziej się obecnie martwimy” – dodał Kendall. „To w dużej mierze zależy od Ukrainy. Starsze amerykańskie samoloty są brane pod uwagę. (…) Jesteśmy otwarci na dyskusję ze stroną ukraińską na temat ich wymagań i sposobu, w jaki możemy je spełnić.”
Amerykanie od dłuższego czasu chcą pozbyć się w jakiś sposób 21 sztuk samolotów A-10 Warthog, gdyż koszt ich modernizacji przewyższa wyprodukowanie nowej maszyny, dostosowanej w pełni do nowoczesnego pola walki.
Do tej pory tylko amerykańskie siły powietrzne używały A-10, ikonicznego samolotu bliskiego wsparcia, znanego przede wszystkim z niezwykłego działka GAU-8/A Avenger kal. 30 mm i imponującego pancerza.
A-10 Warthog – co to za samolot?
Powiedzieć, że A-10 Warthog, znany także jako A-10 Thunderbolt II, to maszyna niezwykła, to jak nic nie powiedzieć. Ikoniczny samolot szturmowy bliskiego wsparcia zaliczył swój oblot w 1972 roku, a do produkcji trafił w 1975 roku. Zaprojektowano go pod kątem niszczenia celów naziemnych i wyposażono w kadłub z elementami tytanu, pozwalający przetrwać bezpośrednie trafienia pociskami przeciwpancernymi i burzącymi kalibru do 23 mm.
Uzbrojony A-10 Warthog na pasie startowym. | Źródło: domena publiczna
Proste skrzydła o rozpiętości 17,53 metra sporej cięciwie pozwalają mu na krótki start i lądowanie, ale też wykonywanie lotów patrolowych z niską prędkością rzędu 300 km/h Jego prędkość przelotowa wynosi 555 km/h, minimalna to 220 km/h, a maksymalna – 834 km/h. Długość i wysokość samolotu wynoszą odpowiednio 16,62 i 4,47 metra. A-10 Warthog może dokonywać lotów nawet na bardzo niskim pułapie, poniżej 300 metrów.
Głównym uzbrojeniem A-10 Warthog jest siedmiolufowe działko systemu Gatlinga GAU-8/A Avenger kalibru 30 milimetrów. W zasadzie cały kadłub samolotu jest obudowany wkoło tego działka, przez co niektórzy nazywają samolot „latającym działkiem Gatlinga”. Jego szybkostrzelność to 4200 pocisków na minutę. Stosowana amunicja przeciwpancerna z rdzeniem ze zubożonego urano czyni z samolotu postrach wojsk lądowych. Jego znakiem rozpoznawczym jest to, że z perspektywy obserwatora najpierw wylatuje zeń chmara pocisków, a dopiero z zauważalnym opóźnieniem daje się słychać charakterystyczny dźwięk „brrrt”.
Uzbrojeniem podstawowym A-10 Warthog są też naprowadzane telewizyjnie pociski rakietowe AGM-65 Maverick. Na pokład samolotu można zabrać niekierowane pociski rakietowe i bomby kasetowe. Do samoobrony służą zaledwie dwa pociski powietrze-powietrze AIM-9 Sidewinder. Mówi się, że A-10 spisuje się najlepiej ze wsparciem myśliwców lub wtedy, kiedy strona z nich korzystająca osiągnie dominację w powietrzu.
Początkowo USAF uznawało samoloty A-10 jako mało wartościowe. Swojej skuteczności udowodniły w trakcie pierwszej wojny w Zatoce Perskiej, gdzie zniszczyły rzekomo ponad 1000 czołgów, 2000 pojazdów wojskowych i 1200 stanowisk artylerii. Zestrzelono jedynie pięć maszyn. Wiele wracało do bazy z ciężkimi uszkodzeniami, ale… wracało.
W 2005 roku wszystkie egzemplarze zmodyfikowano do wersji C, w której poprawiono m.in. awionikę, stabilizację lotu oraz dodano system kontroli uzbrojenia pozwalający naprowadzać je przez GPS i nawigację bezwładnościową.
Źródło: Twitter