Airbus marzy o samolocie nowej generacji. Czy taka konstrukcja powstanie?

Aleksander PiskorzSkomentuj
Airbus marzy o samolocie nowej generacji. Czy taka konstrukcja powstanie?
Airbus oficjalnie uruchomił w WIelkiej Brytanii nowy ośrodek zajmujący się technologiami wodorowymi. To kolejny krok w kierunku stworzenia przez europejskiego producenta samolotu nowej generacji. O tego typu konstrukcji Airbus mówi coraz śmielej już od kilku lat. W 2020 roku firma przedstawiła program ZEROe, w ramach którego chce tworzyć bezemisyjne samoloty komercyjne.

Pierwsze kroki Airbus ma już za sobą. Teraz firmę czeka najcięższy okres pracy.

Airbus celuje w samoloty na wodór

Airbus otworzył Zero Emission Development Centre w Filton w Bristolu. Firma rozpoczęła także prace nad rozwojem wspomnianych technologii. Jednym z głównych celów ośrodka w Bristolu będzie praca nad projektem oznaczonym przez Airbusa jako “kriogeniczny system paliwowy”. Szczegóły na temat trzech bezemisyjnych samolotów hybrydowo-wodorowych zostały ujawnione przez Airbusa już w 2020 roku.

Cala koncepcja ma zostać opracowana do końca 2035 – wtedy też w powietrze wzniesie się pierwszy samolot, który nie będzie wytwarzał potężnej ilości zanieczyszczeń. Oprócz Wielkiej Brytanii, centra ZECD Airbusa znajdują się także w Hiszpanii, Niemczech oraz Francji. Airbus twierdzi, iż pierwsze testy naziemne samolotów z nowym układem rozpoczną się najpóźniej w 2026 roku.

airbuszeroe2
fot. GR Mottez – Unsplash.com

Czytaj też: Bombardier pokazał Global 8000 – najszybszy samolot pasażerski od czasów Concorde’a

Dlaczego tak szybko? Airbus zdaje sobie sprawę z coraz bardziej restrykcyjnych przepisów dotyczących emisji dwutlenku węgla. W wywiadzie dla serwisu CNBC, prezes Airbusa Guillame Faury stwierdził wprost, że jeśli branża lotnicza nie wymyśli jakiegoś rozwiązania, to niebawem może napotkać na swojej drodze poważne kłopoty. Wodór, któremu to przygląda się Airbus jest bardzo wszechstronnym nośnikiem energii i ma wiele zastosowań.

Firma ma jednak konkurencję.

 

Lotnictwo musi się zmienić

Airbus nie jest jedyną firmą, która bacznie przygląda się samolotom na wodór. Firma lotnicza ZeroAvia opracowuje konstrukcję, która zabierze na pokład 19 osób i będzie w stanie latać przy wykorzystaniu tylko i wyłącznie ogniw paliwowych zasilanych wodorem.

W 2021 roku Boeing intensywnie testował technologie, które miałyby pozwolić firmie przejść częściowo na zasilanie nowych samolotów wodorem. Okazuje się, że amerykański producent i jednocześnie największy konkurent Airbusa pozostaje pragmatyczny w kwestii tego pomysłu.

Boeing stara się zwrócić uwagę na istniejące już zrównoważone paliwa lotnicze (SAF) zamiast wydawać tonę pieniędzy na rozwój kolejnych technologii. Upowszechnienie się SAF w ciągu najbliższych lat sprawi (według Boeinga), że samoloty nie będą potrzebowały napędu na wodór jeszcze przez co najmniej 20-30 lat.

Jak widać Airbus skręca w jedną stronę, a Boeing w drugą. Decyzja o zainwestowaniu w laboratoria badawcze oraz godziny prac inżynierów nad wodorem może sprawić, że za kilkanaście lat jedna firma odskoczy od drugiej na lata świetlne. Przyszłość w lotnictwie bardzo ciężko przewidzieć, co idealnie pokazuje przykład Airbusa A380 i Boeinga 747 – gigantów, które przechodzą powoli do lamusa.

Czytaj też: Ukraina odbuduje największy samolot świata – model Antonov An-225

Czy Airbusowi uda się spełnić wszystkie założenia programu ZEROe?

To na pewno byłaby rewolucja w lotnictwie jakie znamy obecnie.

Źródło: Airbus / fot. Unsplash.com

Udostępnij

Aleksander PiskorzDziennikarz technologiczny - od niemal dekady publikujący w największych polskich mediach traktujących o nowych technologiach. Autor newslettera tech-pigułka. Obecnie zajmuje się wszystkim co związane z szeroko pojętym contentem i content marketingiem Jako konsultant pomaga również budować marki osobiste i cyfrowe produkty w branży technologicznej. Entuzjasta sztucznej inteligencji. W trybie offline fan roweru szosowego, kawy specialty i dobrej czekolady.