W opracowaniu silnika napędzanego wodorem Airbusowi pomaga firma CFM International.
Airbus A380 może ostatecznie nie odejść do lamusa
Airbus rozpoczął oficjalną współpracę z uznanym producentem CFM International. Celem obu marek ma być stworzenie silnika napędzanego wodorem, który zostanie zainstalowany na samolocie testowym – modelu Airbus A380. Pierwsze loty testowe miałyby odbyć się już w okolicach 2026 roku. Zanim samolot z silnikami na wodór na dobre wejdzie do komercyjnej służby może więc minąć co najmniej dekada.
Jak na sytuację zareagował Boeing? Nieco inaczej. Amerykanie zamiast na wodorze, skupiają się na zrównoważonych paliwach lotniczych – obecnie stanowią one mniej niż 1 proc. wszystkich dostaw paliwa do silników odrzutowych. Są także droższe od konwencjonalnego paliwa lotniczego. Szef Boeinga, David Calhoun stwierdził na konferencji prasowej, iż nie spodziewa się, że samolot napędzany wodorem wzbije się w powietrze wcześniej niż w 2050 roku.
Największym wyzwaniem związanym z paliwem wodorowym jest potrzeba specjalnego przechowywania, a także dodatkowe wyposażenie, które znacząco zwiększa wagę samego samolotu.
Nic więc dziwnego, że Airbus wybrał swój największy model – A380. Ta konstrukcja w standardowej wersji jest porzucana przez większość linii lotniczych w związku z brakiem opłacalności w eksploatacji.
Bardzo możliwe, że jego wodorowy odpowiednik zmieni coś w tym temacie.
Źródło: Airbus / fot. Airbus