Airbus już wcześniej używał drukarek 3D tworząc za ich pomocą elementy odrzutowca pasażerskiego Airbus A350, a Boeing swojego flagowego B787 Dreamlinera.
Najnowsza konstrukcja o nazwie Thor (Test of High-tech Objectives in Reality) to dron, który waży 21 kilogramów, zaś jego długość wynosi niecałe 4 metry, podobnie rozpiętość skrzydeł.
Detlev Konigorski z Airbusa przemawiając podczas prezentacji na lotnisku Schoenefeld, stwierdził – „Chcemy zobaczyć czy możemy przyspieszyć proces rozwoju za pomocą drukowania 3D nie tylko poszczególnych części, ale całego systemu”.
W konstrukcji Thora tylko niektóre elementy elektryczne nie zostały wydrukowane. Mały samolot przeszedł już szereg testów w pobliżu Hamburga, i okazało się, że konstrukcja jest stabilna, lżejsza, szybsza, a przede wszystkim tańsza niż klasyczne rozwiązania. Koszt budowy Thora to zaledwie ok. 25 000 euro.
Thor został złożony z ok. 50 elementów, przy czym każdy z nich miała zaledwie czterdzieści centymetrów długości. Największa zaletą technologii jest precyzja wykonanych elementów, do obróbki których praktycznie nie potrzeba narzędzi, zaś wymiana poszczególnych część jest bardzo prosta.
Inna zaleta druku 3D to prawie zerowe odpady poprodukcyjne oraz możliwość szybkiego i prostego tworzenia nawet skomplikowanych wzorów. Obecnie Airbus próbuje wykonać zespół wtryskowy, który oryginalnie składa się z 270 części. W druku 3D części są tylko… trzy.
Źródło: phys.org