Pojazdem, który uderzył w kobietę był samochód Volvo XC90 przystosowany do autonomicznej jazdy. Kobieta przekraczała jezdnię w miejscu niedozwolonym, a samo auto nie było w stanie zareagować na tę sytuację. Co najlepsze, w pojeździe znajdowała się osoba, która mogła w każdej chwili nacisnąć hamulec lub skierować pojazd Ubera w inną stronę – tak sie jednak nie stało, a konsekwencje są naprawdę przykre.
Zaledwie dhwilę po całej sytuacji Uber postanowił zawiesić testy autonomicznych samochodów na terenie czterech amerykańskich miast. Warto wspomnieć, iż sprawdzanie funkcjonalności tego typu pojazdów trwa w Uberze od ponad 2 lat i dalej nie wiadomo, kiedy autonomiczne taksówki miałyby pojawić się na ulicach. Na przestrzeni ostatnich miesięcy samochody autonomicznie kilkukrotnie łamały prawo i tym razem znów nie zyskały sobie zbyt dobrej reputacji w społeczeństwie.
Sprawa związana z potrąceniem Amerykanki jest jednocześnie pierwszym przypadkiem, w którym za śmierć człowieka odpowiedzialne jest autonomiczne auto.
Oby takich sytuacji nie było więcej…
Źródło: The Verge