W wypadku, w którym uczestniczył wspomniany pojazd, zginął kierowca podróżujący tym samochodem. Co jednak jest bardzo ważne, pojazdem sterował wówczas autopilot, który doprowadził do zderzenia samochodu z barierką ochronną. Tesla w swoim raporcie zwraca uwagę na fakt, że kierowca był ostrzegany przez systemy zapobiegania wypadkom i nie odnotowano obecności dłoni na kierownicy. Co więcej, miał on kilka sekund na obserwację bariery, w którą uderzył.
Zastanawia jednak, dlaczego w tej sytuacji w odpowiedni sposób nie zareagował wspomniany już autopilot. Brat ofiary tego wypadku zwraca uwagę na fakt, że inżynier już wcześniej zwracał uwagę na problemy z odpowiednim rozpoznawaniem betonowych zapór, jednak Tesla niewiele zrobiła z tym faktem.
Oczywiście Naczelna Izba Transportu USA już zajęła się tym przypadkiem, ale nie zmienia to faktu, że kolejny śmiertelny wypadek w ciągu zaledwie kilkunastu dni zdecydowanie wpływa na zaufanie w stosunku do autonomicznych samochodów i wielkie koncerny muszą przemyśleć kierunek ich rozwoju.
źródło: engadget