Autopilot Tesli znów zawiódł? Tym razem zginęły dwie osoby

Aleksander PiskorzSkomentuj
Autopilot Tesli znów zawiódł? Tym razem zginęły dwie osoby
Kilkanaście godzin temu w Teksasie Tesla uderzyła w drzewo i stanęła w płomieniach – za kierownicą nie znaleziono nikogo, podała stacja telewizyjna KPRC 2 w Houston. Przyczyna katastrofy, która wydarzyła się o 21 czasu lokalnego w Teksasie jest obecnie nieznana. Ratownicy musieli zaś zużyć ogromną ilość wody, aby ugasić pożar wzniecany przez elektryczny akumulator Tesli. Władze próbowały się także skontaktować z firmą Elona Muska w celu uzyskania porady dotyczącej szybszego gaszenia pożaru.

Co mogło się stać?

Nie pierwszy problem Tesli

Wstępne raporty sugerują, iż samochód jechał z dużą prędkością i następnie zjechał z drogi w drzewo. Jeden z zabitych mężczyzn siedział na fotelu pasażera, a drugi na tylnym siedzeniu – nie znaleziono nikogo przed kierownicą, co może oznaczać, że nikt nie prowadził samochodu. Nie jest jeszcze jasne, czy samo auto posiadało włączony tryb wspomagania kierownicy Autopilot w momencie wypadku. Tesla nie odpowiedziała także na prośbę o komentarz w tej sprawie.

Do tej pory amerykańskie NTSB zbadało około 23 wypadków związanych z funkcją Autopilot w samochodach Tesli – to jednak pierwsza śmiertelna katastrofa. Firma Elona Muska wcześniej ostrzegała swoich klientów, iż Autopilot nie jest funkcją w pełni autonomiczną i wymaga ciągłej uwagi podczas użytkowania. Samochody Tesli mają także sprawdzać za pomocą sensora w kierownicy czy kierowca pozostaje uważny podczas korzystania ze wspomnianego trybu.

W przeszłości Elon Musk odrzucał wezwania inżynierów Tesli związane z dodaniem lepszych funkcji monitorujących bezpieczeństwo jazdy – takich, jak chociażby kamery śledzące wzrok czy dodatkowe czujniki na kierownicy. Musk twierdził, iż tego typu rozwiązania są „nieskuteczne”.

W 2018 roku Tesla zobowiązała się do publikowania danych dotyczących bezpieczeństwa funkcji Autopilot, jednak dodała, że negatywne opinie na jej temat mogą nie przekonać klientów, aby wykorzystywali ją w codziennej jeździe. Zapewne po tym wypadku nadejdą spore zmiany.

Źródło: Twitter / fot. @Matt Dougherty – Twitter

Udostępnij

Aleksander PiskorzDziennikarz technologiczny - od niemal dekady publikujący w największych polskich mediach traktujących o nowych technologiach. Autor newslettera tech-pigułka. Obecnie zajmuje się wszystkim co związane z szeroko pojętym contentem i content marketingiem Jako konsultant pomaga również budować marki osobiste i cyfrowe produkty w branży technologicznej. Entuzjasta sztucznej inteligencji. W trybie offline fan roweru szosowego, kawy specialty i dobrej czekolady.