Dziś na redakcyjną skrzynkę przyszła wiadomość od zdezorientowanego Filipa, jednego z czytelników naszego serwisu. Na koniec zakupów robionych w Biedronce postanowił udać się zwyczajowo do kasy samoobsługowej. Jak wielkie było jego zaskoczenie, gdy umieszczone w koszu napoje energetyczne zadziałały podobnie jak zczytany skanerem alkohol. Filip zmuszony był poczekać na obsługę. Jak się okazuje Biedronka już teraz testuje rozwiązane związane z napojami energetycznymi, które wszystkie sklepy muszą wdrożyć od 1 stycznia 2024 roku.
- Nie przegap: Kasy samoobsługowe to pułapka. Prawniczka ostrzega
Biedronka, napoje energetyczne i kasy samoobsługowe
Biedronka już teraz kontroluje sprzedaż napojów energetycznych. Wszystkie osoby pragnące kupić napój energetyczny w kasie samoobsługowej w sklepie Biedronka muszą poczekać na sprzedawcę, który potwierdzi zakup. Ma to związek z dostosowaniem się do przepisów, które wejdą w życie 1 stycznia 2024 roku. Od tego dnia obowiązywał będzie zakaz sprzedaży napojów energetycznych dzieciom i młodzieży do 18 roku życia.
Obecnie przepis nie działa, a obsługa sklepów zatwierdza zakup każdemu, bez względu na wiek. Nasz czytelnik narzekał, że nowe prawo sprawi, że czas robienia zakupów wydłuży się. Istotnie, przepisy będą problematyczne nie tylko dla konsumentów pragnących sprawnie opłacić zakupy, ale również dla sklepów. Już teraz w supermarketach nierzadko należy poczekać dłuższą chwilę na obsługę w razie wystąpienia problemu.
O zakazie sprzedaży energetyków osobom niepełnoletnim zadecydował Sejm w lipcu bieżącego roku. Autorami projektu był PiS i grupa posłów niezrzeszonych. Stosowna nowelizacja przepisów znalazła się w ustawie o zmianie ustawy o zdrowiu publicznym oraz niektórych innych ustaw.
- Przeczytaj koniecznie: Biedronka z nową aktualizacją. Pokochacie te nowości w aplikacji
Zgodnie z nowym prawem pełnoletności wymaga zakup napojów zawierających co najmniej 150 miligramów dodawanej kofeiny na litr. Zakaz sprzedaży muszą egzekwować wszystkie sklepy.
Źródło: mat. własny