Zobacz też: Poduszka powietrzna przestanie działać, jeśli nie opłacisz abonamentu
Abonament na podgrzewane fotele w BMW
Producenci samochodów pragną wycisnąć ile się da ze sprzedaży samochodów. Po co pobierać od konsumenta jednorazową opłatę za systemy w aucie, skoro można pobierać je cyklicznie, przez długie lata, także od osób, które dany pojazd kupią z drugiej, trzeciej lub każdej kolejnej ręki? Doskonale zdaje sobie z tego sprawę BMW, które w Korei Południowej postanowiło zaoferować podgrzewanie foteli w modelu abonamentowym.
W sklepie internetowym BMW ConnectedDrive Store w Korei Południowej pojawiła się nowa opcja. Za 24 000 wonów (ok. 88 złotych) miesięcznie konsumenci mogą włączyć w zamówionych przez siebie samochodach grzanie „czterech liter”. Roczna subskrypcja „usługi” jest w przeliczeniu wydatkiem rzędu ok. 851 złotych, a trzyletnia – 1370 złotych. BMW pozwala testować „usługę” przez miesiąc za darmo.
Na szczęście podgrzewanie foteli nadal da się kupić na stałe, za równowartość ok. 1964 złotych. Jak ocenić postępowanie BMW? Punkt widzenia zależy od punktu siedzenie. He, he.
Podgrzewanie siedzeń wykorzystuje się głównie w miesiącach zimowych. Ktoś, kto planuje użytkować samochód BMW krótkoterminowo, na przykład w leasingu, przez okres dajmy na to 3 lub 4 lat, zapłaci za funkcję mniej, decydując się na zakup kilku subskrypcji miesięcznych. Te można przecież aktywować w dowolnym momencie.
Niektórzy internauci są oburzeni, że producent integruje funkcję podgrzewanych foteli ze sprzedawanym autem, więc jest ona dostarczana niejako w cenie nowego auta. Pomimo tego kasuje za nią „ekstra” po raz drugi, przez co konsument płaci de facto dwa razy za to samo. BMW dyplomatycznie komentuje, że standaryzacja wyposażenia pozwala obniżyć koszt wyprodukowania pojazdu, więc zyskuje klient. Czy opcja dostarczana jest zatem za darmo wraz z autem? Trudno w to uwierzyć.
BMW sprzedaje subskrypcję także na inne rzeczy
Podobny plan subskrypcji jest oferowany na podgrzewaną kierownicę i kosztuje w przeliczeniu ok. 48 złotych miesięcznie, 445 złotych rocznie i 779 złotych na trzy lata. Funkcję da się kupić na stałe za ok. 1070 złotych. Bezprzewodowe Apple CarPlay? To będzie 1475 złotych ekstra. Sklep umożliwia również klientom BMW modernizację reflektorów o asystenta świateł drogowych, dodatkowe systemy bezpieczeństwa i oparty na kamerze rejestrator kierowcy.
Źródło: BMW
Jednym z najbardziej niezwykłych produktów w sklepie BMW ConnectedDrive jest IconicSounds Sport. To pakiet dźwięków wydechu odtwarzanych z głośników. Płacisz ok. 670 złotych i BMW odblokowuje opcję na stałe.
Subskrypcje w autach to kura znosząca złote jajka
Jeśli zastanawiasz się nad potencjałem drzemiącym w subskrypcjach opcji samochodowych z perspektywy biznesowej, Stellantis szacuje, że do końca tej dekady zarobi aż 23 miliardy dolarów rocznie na takich opcjach. To mniej więcej 111 miliardów złotych.
Teraz już wiecie, dlaczego producenci aut będą wmawiali Wam, że to super pomysł?
Źródło: Motor1, zdj. tyt. BMW M4 CSL (BMW)