Boeing 737 MAX został uziemiony w marcu 2018 roku – po dwóch okropnych katastrofach, w których zginęło łącznie 346 osób. Boeing kontynuował produkcję samolotu do grudnia 2019 roku, jednak potem po prostu ją wstrzymał. Zanim 737 MAX wzbije się w powietrze minie jednak jeszcze trochę czasu. FAA ponownie musi przywrócić samolot do służby, po tym jak znaleziono w nim usterki związane z oprogramowaniem oraz systemem sterowania lotu MCAS.
Wznawiając produkcję Boeing jest pewien, że pracownicy będą w stanie pracować wydajniej. W ostatnich miesiącach firma miała pracować nad ujednoliceniem procesu produkcji, a w kuluarach inżynierowie pracowali nad poprawą oprogramowania oraz przebudowaniem kluczowych systemów do zarządzania lotem.
737 MAX nadal uziemiony
Amerykański gigant wie, że 737 MAX jeśli poleci, to najwcześniej dopiero w połowie 2020 roku. Wszystko to ze względu na pandemię koronawirusa oraz bardzo trudne czasy, które dosięgnęły branżę lotniczą. Główni przewoźnicy na całym świecie ograniczyli także siatkę swoich połączeń oraz częstotliwość kursowania.
Poprzez kryzys, Boeing zwolni prawie 7 tysięcy osób. To około 10 procent wszystkich pracowników amerykańskiej firmy, którzy zajmują się nie tylko rozwojem samolotów, ale również innych, technologicznych inicjatyw. Nie pozostaje nic innego, jak tylko trzymać kciuki za model 737 MAX.
Źródło: The Verge / fot. Boeing