Latający samochód? Raczej osobowy… dron
W prasie coraz częściej mianem latających samochodów określa się wszystkie prototypy pojazdów osobowych, będących w stanie wzbić się w powietrze. Taką maszynę zaprezentowała chińska firma Xpeng, wspierana przez Alibabę. Chiński start-up związany z samochodami elektrycznymi w trakcie Beijing Auto Show pokazał światu wehikuł o pociesznej nazwie Kiwigogo. Ma on w przyszłości przewozić maksymalnie dwóch pasażerów na wysokości od 5 do 25 metrów. Pojazd to na razie jedynie koncept.
Prototyp od strony wizualnej przypomina raczej nietypowego drona z miejscami siedzącymi. Dlaczego ktoś miałby kupić taki pojazd zamiast na przykład helikoptera? Chińczycy uważają, że podobne maszyny zaliczałyby się do urządzeń transportu osobistego i umożliwiały przemieszczanie się na krótkich dystansach. Osobowy dron miałby kusić potencjalnych nabywców ceną, a także funkcją autonomicznego przemieszczania się. Odpada konieczność nauki pilotażu, a ryzyko błędu ludzkiego jest redukowane do minimum.
Ekosystem pojazdów autonomicznych to intrygująca koncepcja
Wiele wskazuje na to, że w przyszłości wszystkie środki transportu operowały będą w pełni autonomicznie. Technologia (między innymi 5G i późniejsze standardy) pozwoli pojazdom komunikować się nie tylko ze sobą, ale także infrastrukturą miejską. Dzięki temu ma udać się wyeliminować wszelkie wypadki, do których prowadzą błędy kierowców.
Taka wizja świata z pewnością nie spodoba się każdemu, ale wygląda na to, że ludzkość zmierza w tę właśnie stronę.
Źródło: SMTP