W 2016 roku chińska agencja kosmiczna poinformowała jednak, że straciła całkowitą kontrolę nad stacją. Od tego momentu Tiangong-1 regularnie obniża swoją orbitę, by w końcu spaść na Ziemię.
Początkowo szacowano, że nastąpi to w drugiej połowie 2017 roku. Najnowsze kalkulacje wskazują na marzec bieżącego roku, choć nikt nie jest w stanie określić dokładnego terminu.
Nie wiadomo również, gdzie dokładnie stacja spadnie na Ziemię. Szacuje się, że nastąpi to gdzieś pomiędzy 43 stopniem szerokości geograficznej północnej i 43 stopniem szerokości geograficznej południowej. Teren ten w większości pokryty jest przez oceany lub miejsca słabo zasiedlone przez człowieka.
Tiangong-1Teoretycznie zatem niebezpieczeństwo jest znikome. Choć sama stacja waży ponad 8 ton, większość elementów spłonie podczas wejścia w atmosferę. Szacuje się, że na Ziemię spadnie od 10% do 40% stacji, w niewielkich kawałkach. Prawdopodobieństwo, że któryś z nich uderzy człowieka lub zniszczy prywatną posiadłość, wynosi 1:10000.
Stacje kosmiczne spadały już wcześniej
Tiangong-1 nie będzie pierwszą stacją, która niekontrolowanie spadnie na Ziemię. W 1979 roku w podobny sposób skończyła między innymi stara stacja kontrolowana przez NASA – Sky Lab. Warto dodać, że ważyła ona aż 72 tony, a największy element, który uderzył w pewną farmę w zachodniej Australii, ważył 500 kg.
W 2011 roku awarii uległa natomiast rosyjska rakieta kosmiczna, mająca lecieć na Marsa. Sprzęt ważący niemal 14 ton na rok utknął na niskiej orbicie ziemskiej, by ostatecznie spaść do Pacyfiku.
Warto również dodać, że przez 50 lat wysyłania różnych obiektów na orbitę ziemską odnotowano zaledwie jeden przypadek, w którym człowiek został uderzony spadającym odłamkiem. Spacerująca kobieta została ugodzona w ramię niewielkim kawałkiem rakiety Delta.
Źródło: The Verge