Wariant ceramiczny jest o wiele tańszy, można go kupić za 6,3 tys. złotych – model w kopercie 38 mm i nieco ponad 6,5 tys. złotych za większą wersję o rozmiarze 42 mm. Co daje ceramika? Podobno jest 4 razy twardsza i praktycznie niemożliwa do zarysowania. Ponieważ materiał doskonale sprawdza się w zegarku, pojawiły się spekulacje, że równie dobrze poradzi sobie w ceramicznym wydaniu iPhone.
Wskazówek dostarcza samo Apple. Jeden z najnowszych patentów firmy złożony zaledwie w sierpniu, wspomina o komponencie ceramicznym wraz ze schematami iPhone. Pisze o tym Brian Roemmele, który prowadzi kanał Alchemist & Metaphysician na Quora (to serwis społecznościowy typu Q&A).
Korzyści wynikające z zastosowania ceramiki wydają się oczywiste, bo jest odporna na zarysowania i stosunkowo lekka. Jednakże Roemmele zauważa również, że istnieją pewne wady, takie jak złe przewodzenie ciepła. Oznacza to, że Apple będzie musiało znaleźć sposób, aby odprowadzić ciepło z iPhone’a w inny sposób.
Kolejna rzecz to kruchość ceramiki, a wiec upadek smartfona z pewnej wysokości mógłby się skończyć tak samo, jak w przypadku porcelanowego talerza. Być może Apple ma już w zanadrzu rozwiązanie tych problemów. Niektórzy komentatorzy są pewni, że ceramicznego iPhone’a zobaczymy już w 2017 roku. Czy rzeczywiście?
Źródło: ubergizmo.com