Satelity odbijające promienie słoneczne nie po raz pierwszy wytwarzają jasne ciągi światła, które można dostrzec patrząc w górę. Całe przedsięwzięcie podsyca dyskusję na temat UFO – szczególnie przez osoby, które nie są świadome istnienia projektu Starlink oraz jego możliwości. Swoje obawy zgłaszali mieszkańcy amerykańskich regionów Browning i Rocky Boy. Jeden z naukowców z University of Maryland zaznaczył także, iż Starlink mógł być widziany również w Iowa oraz Illinois i Michigan.
Porcja satelitów wystrzelona w maju 2019 roku wywołała podobne kontrowersje na terenie Europy.
UFO.. or Starlink? @elonmusk I almost enabled my ground to space defence system to shoot them down. As seen from Slovenia. pic.twitter.com/eSno4rlIlU
— Mitja Pirih (@PirihMitja) December 25, 2019
Starlink powoduje obawy nie tylko u przeciętnych ludzi. Naukowcy skarżą się na to, iż satelity pojawiły się także na zdjęciach wykonanych przez astronomów w Obserwatorium Cerro Tololo w Chile. Wraz z wzrostem ilości konstrukcji nad naszą planetą astronomowie mogą denerwować się bardziej – „zaśmiecanie” przestrzeni kosmicznej utrudnia im obserwacje innych zjawisk, takich jak chociażby poszukiwanie ciemnej materii.
Na początku 2020 roku SpaceX ma zamiar wystrzelić w kosmos kolejne 60 satelitów należących do projektu Starlink. W międzyczasie Międzynarodowa Unia Astronomiczna wezwała naukowców do wspólnej pracy nad zrozumieniem wpływu satelitów na obserwacje oraz badania.
Elon Musk obiecał, iż jego zespół będzie pracował nad zmniejszeniem współczynnika odbicia światła przez każdą z satelit.
Czy to coś zmieni? Nie wiadomo.
Źródło: Gizmodo