– Myślę, że dzieci, które dowiedzą się, że dostaną książki z biblioteki za pośrednictwem drona, będą zachwycone – przekazała Kelly Passek, bibliotekarka, która pracuje dla szkół publicznych w amerykańskim hrabstwie Montgomery.
Rozwiązanie Google związane z dostawą książek za pomocą dronów jest swoistą odpowiedzią na problematyczny dostęp dzieci do materiałów do czytania. Niektórych osób nie stać na czytniki elektroniczne, które ułatwiłyby sprawę oraz przesył plików.
Pierwsze dostawy Wing mają rozpocząć się jeszcze w tym tygodniu. W strefie obsługiwanej przez amerykańskiego producenta mieszka około 600 dzieci, które mają skorzystać ze wspomnianej opcji. W całej operacji dalej najważniejszy jest jednak człowiek. Bibliotekarze będą bowiem przyjmować zamówienia na lektury, pakować je i finalnie dostarczać do centrum Wing skąd polecą one dalej.
Książki zostaną finalnie opuszczone z drona na ziemię przy pomocy sznurka.
Google nie zdradza swoich planów
Google nie poinformowało czy udane testy dostaw przy pomocy dronów Wing pozwolą firmie rozszerzyć swoją usługę na inne regiony USA, a finalnie także na inne części świata. Amerykańska korporacja nie jest jedyną firmą, która testuje tego typu dostawy. W ostatnich latach chociażby Amazon chciał zastąpić swoich kurierów odpowiednio zaprogramowanymi dronami. Mimo to, warto mieć tego typu projekty na uwadze. Każdy z nich przybliża nas bowiem do dostaw za pomocą dronów na szeroką skalę.
Źródło: Popular Mechanics / fot. VisionPic – Pexels