Jego nazwa brzmi jak nazwa najnowszego modelu odkurzacza, ale w istocie jest napędzanym wodorem supersamochodem. Mowa o zapowiedzianym właśnie pojeździe Hyperion XP-1 Hydrogen. Napędzana wodorem konstrukcja legitymuje się imponującym zasięgiem wynoszącym 1635 kilometrów. Co o nim wiemy?
Hyperion XP-1 stawia na wodór
Hyperion XP-1 to samochód sportowy, który według zapewnień producenta trafi do seryjnej produkcji. Jego zasięg już znacie. Prędkość maksymalną określa się na 356 km/h, a przyspieszenie do 100 kilometrów na godzinę wynosić powinno 2,3 sekundy. Wszystko to oczywiście przy założeniu, że zapowiedzi zostaną zrealizowane.
Źródło: Hydrogen
Doskonałe osiągi są zasługą nie tylko jednostki napędowej (owianej tajemnicą), ale także zaskakująco niskiej masie pojazdu. Producent podaje, że Hyperion XP-1 waży zaledwie 1248 kilogramów. Taki wynik udało się uzyskać poprzez zastosowanie materiałów pokroju włókna węglowego, z którego wykonano m.in. zbiorniki na wodór i lekkiego tytanu.
Źródło: Hydrogen
Uwagę zwracają liczne smaczki stylistyczne. Jednym z nich są panele za drzwiami, pełniące rolę paneli solarnych, które są w stanie śledzić położenie słońca i pracować dzięki temu jeszcze efektywniej.
Źródło: Hydrogen
Tajemnicą owiane jest wnętrze, w którym producent zastosować ma 98-calowy, zakrzywiony ekran, który nie tylko zajmował będzie całą konsolę centralną, ale także część drzwi.
Źródło: Hydrogen
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z założeniami, Hyperion XP-1 trafi do produkcji w 2022 roku, a z taśmy zjedzie 300 egzemplarzy tego supersamochodu.
Źródło: Hydrogen
Samochody wodorowe stanowią obecnie margines sprzedaży aut
Eksperci wskazują, że wodór jest na razie jedyną oprócz energii elektrycznej sensowną i ekologiczną alternatywą dla napędzających samochody paliw kopalnych. Można go stosować zarówno w formie paliwa umieszczanego w tradycyjnym silniku lub wykorzystywać w ogniwach paliwowych, za pomocą których wytwarza się energię zasilającą silniki elektryczne. Sieć stacji wodorowych na świecie jest niewielka, co przekłada się na marginalną sprzedaż pojazdów pokroju Toyoty Mirai lub Hyundaia Nexo. Pomimo tego niektórzy wierzą, że w kolejnych latach sytuacja się zmieni.
Źródło: Hyperion