312 dni w przestworzach
Jak właśnie ogłosił Alphabet, jeden z balonów projektu Loon spędził w stratosferze wyjątkowo dużo czasu, bo aż 312 dni. Tym samym pobił on znacznie rekord innego balona Loon, który odbył z kolei 223-dniowy lot. Nowy rekordzista wyruszył do stratosfery z Peurto Rico i udał się nad Peru, gdzie przez trzy miesiące, w ramach testów, zapewniał dostęp do Internetu. Potem balon okrążył cały glob, dryfując nad południową częścią Oceanu Atlantyckiego, Oceanu Indyjskiego i Oceanu Spokojnego. Jakieś 10 miesięcy od momentu swojego startu, po pokonaniu niemal 220 tysięcy kilometrów, balon został przechwycony w Meksyku.
Alphabet informuje, że osiągnięcie nowego rekordu było zasługą wielu czynników. Nie bez znaczenia było to, jak balon zaprojektowano, z jakich materiałów go stworzono, w jaki sposób wyprodukowano oraz to, jak leciał. Google X przeprowadza milion symulacji lotu balona zanim ten uda się do stratosfery.
Droga do perfekcji
Obecnie Google X jest w stanie budować swoje balony tak, że te nie posiadają żadnych minimalnych defektów, które drastycznie skracałyby czasy ich lotów. Firma nauczyła się również, jak napełniać balony w około 45 minut, chroniąc je przed wiatrem, zapewniając przy tym, że nie zostaną zniszczone przez jakikolwiek „żywioł” jeszcze przed zapoczątkowaniem lotu.
„Na przestrzeni ostatnich siedmiu lat współpracowaliśmy z partnerami, aby opracować odpowiednie procesy tworzenia, transportowania i obsługi naszych balonów. To było spore wyzwanie, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę fakt, iż dziura o średnicy milimetra na arkuszu plastiku o powierzchni tysiąca metrów kwadratowych, użytego do skonstruowania balonu, może zdecydować czy lot będzie rekordowy czy krótkotrwały.”, stwierdził Salvadore Candido, CTO projektu Loon. „Na szczęście dzięki współpracy i dbałości o szczegóły byliśmy w stanie dowiedzieć się, jak niezawodnie i na dużą skalę ciąć, zszywać w kształt dyni, zwijać, pakować w wielkie pudła i wysyłać nasze balony do różnych miejsc startowych.”
Istotny jest też fakt, że gdy balony Google X już dryfują w stratosferze, firma monitoruje setki strumieni danych telemetrycznych powiązanych z systemami balonu, dostosowując odpowiednio balast i inne parametry. Wszystko to odbywa się w celu maksymalnego wydłużenia czasu lotu.
Gdy jakikolwiek balon projektu Loon kończy swój lot, Google X go odzyskuje, a następnie analizuje, szukając potencjalnych aspektów, w ramach których balony można by jeszcze udoskonalić. Skoro tak się dzieje, nie zdziwię się, jeśli w przyszłości kolejny balon firmy pobije kolejny rekord.
Google X odzyskuje, a następnie analizuje każdy ze swoich balonów. | Źródło: Medium
To, jak długo balony Google X mogą się unosić w stratosferze, jest dość istotne. Im rzadziej firma będzie musiała umieszczać w przestworzach nowe balony, tym mniejsze koszty jej działania będą generować. Z resztą, dzięki temu Internet dostarczany przez projekt Loon w przeróżnych regionach świata będzie stabilniejszy.
Źródło: Medium, fot. tyt. Loon