Międzynarodowa Stacja Kosmiczna zaczyna powoli pokazywać swój wiek. Rosyjscy astronauci odkryli pęknięcia w segmencie Zarya. I nie mamy dobrych wiadomości: niektóre z nich mogą wraz z czasem się rozszerzać oraz rozprzestrzeniać na dalszą część Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. To ewidentne narażanie astronautów na kłopoty.
Co ma zamiar zrobić NASA?
NASA wie, że ISS to staroć
Raport rosyjskich astronautów, którzy odkryli wspomniane szczeliny jawnie pokazuje, że Międzynarodowa Stacja Kosmiczna ma swoje najlepsza lata już dawno za soba. Ani NASA ani Roscosmos nie stwierdziły jednak, czy nowe pęknięcia powodują wyciek powietrza ze stacji. Moduł Zarya ma jednak borykać się z tymi problemami i co najgorsze, wraz z czasem szczeliny w obudowie modułu będą się rozszerzać.
Zarya stanowi część rosyjskiego segmentu ISS i był pierwszym modułem, który został uruchomiony wraz ze stacją w 1998 roku. Pełną zdolność operacyjną jednostka otrzymała w 2000 roku. Zarya znajduje się już więc ponad dwie dekady w przestrzeni kosmicznej.
fot. NASA
ISS mimo wszystko zbliża się do końca operacji. W ostatnich miesiącach Międzynarodowa Stacja Kosmiczna miała problem z modułem badawczym nauka i wyrzuceniem całej konstrukcji z orbity, a także z nowymi wyciekami powietrza, które na ten moment nie zagrażają astronautom (ale mogą w niedalekiej przyszłości).
Rosjanie mają zamiar uruchomić własną stację kosmiczną w okolicach 2025 roku. Na orbicie zaczyna funkcjonować także kolejna stacja Tiangong wysłana z terytorium Chin. NASA będzie musiała podjąć konkretną decyzję na temat tego, co robić dalej z ISS. Można się spodziewać, że ilość załogi na orbicie będzie skutecznie zmniejszana, aż w końcu ISS spali się w ziemskiej atmosferze i zakończy swój żywot.
No cóż, to i tak zaskakujące, że stacja była w stanie działać tyle lat nad powierzchnią Ziemi. Musimy obecnie czekać na oficjalny komunikat ze strony NASA.
Źródło: Reuters / fot. Norbert Kowalczyk – Unsplash.com