Japońskie firmy telekomunikacyjne chcą podbić świat z użyciem swojego nowatorskiego rozwiązania. W 2025 roku planują rozmieścić w Ziemskiej atmosferze drony, które będą pełnić rolę… stacji bazowych dla sieci komórkowych, w tym sieci 5G. Drony te mają zapewnić jeszcze szerszy zasięg 5G, także w miejscach z utrudnionym dostępem do łączności bezprzewodowej.
Drony jako stacje bazowe 5G
Technologia proponowana przez Japończyków nosi nazwę HAPS (ang. High Altitude Platform Station). Zgodnie z jej założeniem drony zapewniające dostęp do sieci 5G mają być pojazdami zasilanymi energią słoneczną, latającymi na wysokościach od 18 do 25 kilometrów, czyli w stratosferze. Zasięg pojedynczego drona ma wynosić nawet 200 kilometrów. Dla porównania, w zależności od topografii zasięg stacji naziemnej wynosi od 3 do 10 kilometrów.
Drony typu HAPS będą miały oferować dostęp do łączności bezprzewodowej w pasmach 1,7 GHz, 2 GHz oraz 2,6 GHz globalnie. Dodatkowo nad Europą, Afryką i niektórymi obszarami Azji będą wykorzystywać pasma 700 i 900 MHz. Takie standardy dla latających stacji bazowych wyznaczono w ramach Światowej Konferencji ds. Radiokomunikacji, która miała miejsce w Dubaju między 20 listopada a 15 grudnia 2023 roku.
Grupa telekomunikacyjna Softbank Corp zademonstrowała już możliwości technologii HAPS, wykonując za pośrednictwem sieci 5G połączenia między Rwandą a Japonią w październiku 2023 roku. Ponadto współpracuje ona z rządem Rwandy, by z czasem wdrożyć tę technologię w tym kraju. Inna japońska firma telekomunikacyjna – NTT – nawiązała współprace z zajmującą się komunikacją satelitarną firmą Sky Perfect JSAT, by oferować usługi bazujące na technologii HAPS od kwietnia 2025 roku.
Lek na dotychczasowe bolączki sieci 5G
Choć standard łączności bezprzewodowej 5G jest wdrażany na całym świecie od 2019 roku, zasięg sieci 5G nadal jest po prostu kiepski. W Polsce obejmuje on przede wszystkim duże miasta, choć wyjątkiem wydają się być w tej kwestii sieci 5G T-Mobile i Orange. Wykorzystanie dronów HAPS zdecydowanie poprawiłoby zasięg sieci 5G w wielu miejscach świata. Ułatwiłoby też dostęp do sieci komórkowej w takich miejscach jak Afryka, gdzie obecnie jedynie 24 procent populacji może się tym dostępem cieszyć ze względu na trudności w rozmieszczaniu tradycyjnych stacji bazowych.
Oczywiście czas zweryfikuje czy technologia HAPS to faktycznie takie dobre rozwiązanie. Na razie praktycznie w ogóle nie mówi się o potencjalnych wadach tej technologii. Nie wiadomo, ile czasu drony HAPS będą mogły utrzymywać się w przestworzach, jakie będą koszty ich eksploatacji, ani jak bardzo problematyczny będzie dla nich wiatr wiejący w stratosferze, a trzeba przecież przyznać, że to bardzo istotne kwestie.
Źródło: Nikkei Asia, fot. tyt. SoftBank