Japonia rozpoczęła podróż w ambitnym kierunku. Celem jest opracowanie samolotu pasażerskiego nowej generacji – do około 2035 roku. Japońskie Ministerstwo Gospodarki, Handlu i Przemysłu zebrało konsorcjum krajowych i zagranicznych producentów, a także linii lotniczych. Wszystko to po to, aby maksymalnie wykorzystać dostępne technologie oraz podjąć próbę dekarbonizacji branży. Co wiemy już o tym projekcie?
Nowe samoloty Japończyków będą wykorzystywać najnowocześniejsze technologie „środowiskowe”. To między innymi napęd wodorowy lub hybrydowy napęd elektryczny. W ten sposób Japonia chce spełnić swój cel osiąnięcia neutralności węglowej do 2050 roku. Nie od dzisiaj wiadomo, iż wodór jest postrzegany jako obiecująca alternatywa dla tradycyjnych paliw kopalnych. Wszystko to ponieważ nie emituje on CO2 podczas spalania, co czyni go atrakcyjną opcją dla napędzania konstrukcji pracujących w ramach przemysłu lotniczego.
Co wiadomo o projekcie?
Oczekuje się, że w ciągu następnej dekady Japonia zainwestuje około 33 miliardy dolarów w swój przemysł lotniczy, z czego znaczna część zostanie przeznaczona na rozwój wspomnianego samolotu pasażerskiego. Inwestycja ta pokazuje determinację kraju do odzyskania pozycji głównego gracza na globalnym rynku lotniczym, po porzuceniu projektu regionalnego odrzutowca Mitsubishi Heavy Industries. Ta sytuacja miała miejsce w 2023 roku i była efektem pojawiających się, długich opóźnień projektowych.
Urzędnicy podkreślają, że Japonia nie może być już postrzegana tylko jako zwykły dostawca części w przemyśle lotniczym i musi przyjąć wiodącą rolę w rozwoju technologii samolotów nowej generacji. Szczególnie tych, które będą neutralne pod względem emisji dwutlenku węgla.
Rozwój samolotu napędzanego wodorem nie jest jednak pozbawiony wyzwań. Konieczne będą znaczne wysiłki w zakresie badań i rozwoju, aby pokonać przeszkody techniczne oraz zapewnić bezpieczeństwo i niezawodność nowego układu napędowego. Jednym z największych problemów jest efektywność oraz konstrukcja silników napędzanych wodorem. Dodatkowo, Japończycy muszą rozwiązać kwestię niezawodnego łańcucha dostaw – “wodorowe paliwo” będzie miało przecież kluczowe znaczenie, aby ten samolot mógł się pochwalić jakimkolwiek sukcesem komercyjnym.
Japończycy nie są pierwsi z takim pomysłem
Kilka innych firm i organizacji na całym świecie również bada potencjał samolotów napędzanych wodorem. Airbus, jeden z wiodących światowych producentów samolotów, zaprezentował swoją koncepcję ZEROe, która obejmuje trzy różne projekty samolotów napędzanych wodorem. W katalogu znajdziemy napędy takie, jak: turbowentylatorowy, turbośmigłowy i mieszany. Oczekuje się, że projekty te wejdą do użytku do 2035 r. Z kolei w Stanach Zjednoczonych firmy takie, jak ZeroAvia i Universal Hydrogen, opracowują systemy wodorowych ogniw paliwowych i modernizują istniejące samoloty, aby zademonstrować realne możliwości napędu wodorowego.
Warto wspomnieć w tym miejscu też o instytucjach badawczych – NASA i Niemieckim Centrum Lotnictwa i Kosmonautyki. Obie agencje prowadzą badania i eksperymenty mające na celu odkrycie wydajnych technologii wodorowych dla lotnictwa komercyjnego. W miarę jak coraz więcej graczy wkracza na rynek, współpraca i wymiana wiedzy będą miały zasadnicze znaczenie w kontekście przyspieszenia rozwoju samolotów napędzanych wodorem i przezwyciężenia związanych z tym problemów.
Standardowo. Poczekamy, zobaczymy.
fot. Unsplash.com