Jedno z największych lotnisk na całym świecie, a na pewno największe na terenie Wielkiej Brytanii postanowiło w końcu rozprawić się raz a dobrze z dronami. Konkretniej mowa tutaj o Heathrow, które to wdrożyło zaawansowany system lokalizowania nieautoryzowanych statków powietrznych poruszających się w obrębie samego lotniska. Posunięcie tego typu zostało spowodowane mnogością incydentów w poprzednich latach, które nie tylko wpływały na bezpieczeństwo lotniska, ale również przekładały się na opóźnione lub całkowicie odwołane loty.
Przykładem największego paraliżu ostatnich lat jest sytuacja mająca miejsce na lotnisku Gatwick, które to poprzez kilka dronów latających nad lotniskiem zostało zamknięte na ponad 30 godzin. Sprawców do tej pory nie wykryto ani nie zidentyfikowano.
Londyńskie Heathrow do lokalizacji dronów będzie wykorzystywało system działający w oparciu o radar holograficzny. Sam system oferuje nadzór w czasie rzeczywistym, w trzech wymiarach. Oprócz lokalizowania dronów w przestrzeni powietrznej lotniska, technologia pozwala także na sprawną identyfikację ich pilotów znajdujących się w pobliżu – tak, aby umożliwić ochronie bezpośrednie działanie. Samo oprogramowanie nie ingeruje jednak w latające statki powietrzne – może to sugerować, iż lotnisko Heathrow wykorzysta inny sprzęt do ich „uziemienia” w razie problemów.
W marcu 2019 roku Wielka Brytania wprowadziła specjalne przepisy dotyczące przestrzeni powietrznej w okolicy lotnisk. Operatorzy statków, którzy złamią to prawo i znajdą się w strefie zamkniętej mogą zostać poddani karze pozbawienia wolności do lat pięciu – zostanie na nich również nałożona grzywna w wysokości od kilku do kilkudziesięciu tysięcy funtów.
Czy inne lotniska na całym świecie pójdą śladem Heathrow? To bardzo prawdopodobne. Z rozwiązań mających zapobiegać dronom korzysta także chociażby największe, francuskie lotnisko Charlesa De Gaulle’a znajdujące się w okolicy Paryża.
Źródło: DT