Specjalne czujniki umieszczone na dronie pozwalają przeprowadzić analizę składu chemicznego dymu wydobywającego się z kominów. Na tej podstawie wykrywane są nieprawidłowości, a ich sprawcy są karani mandatem. Już w pierwszej godzinie działania straż miejska nałożyła na jednego z mieszkańców karę w wysokości 500 zł.
Prezydent Katowic wyjaśnia, że póki co współpraca odbywa się za darmo. Dzięki temu miasto może przetestować tego typu rozwiązanie, a Flytronic sprawdzi skuteczność swojego narzędzia, które wciąż wymaga usprawnień. Niewykluczone, że po udanych testach polskie miasto zdecyduje się zakupić urządzenia tego typu, by mieć je na własny użytek.
Dron potrafi między innymi wykryć spalanie niedozwolonych substancji i materiałów, takich jak np. plastikowe butelki. Czujniki mogą określić zawartość etanolu, amoniaku, chlorku wodoru, formaldehydu, a także pyłów PM10, PM 2,5 i PM1.
Firma Flytronic wyjaśnia, że docelowo sprzęt będzie skanować znaczny obszar miasta, a następnie informować, w których regionach dochodzi do nieprawidłowości. Na miejsce wysyłana będzie straż miejska, która potwierdzi podejrzenie i wystawi mandat.
Kolejne próby w Katowicach z użyciem drona będą przeprowadzane w przeciągu następnych tygodni. Dokładne miejsce testów jest jednak objęte tajemnicą.
Źródło: Forsal