Podczas gdy rządy w jednych krajach składają obietnice bez pokrycia w odniesieniu do rozwoju elektromobilności, władze w innych państwach konsekwentnie realizują swoje wcześniejsze zapowiedzi. Wcale nie tak mała rewolucja ma zostać przeprowadzona w Niemczech. Nasi zachodni sąsiedzi postanowili, że każda stacja benzynowa w ich kraju będzie musiała być wyposażona w co najmniej jedną ładowarkę dla samochodów elektrycznych. To jedynie część większego, opiewającego na 130 miliardów euro, planu, mającego za zadanie stymulować popularyzację tych pojazdów.
Sieć ładowarek w Niemczech już teraz jest o wiele lepsza niż w Polsce
Niemiecki plan ogłoszony został w kilka dni po tym, jak swoją wizję przyszłości prezentował we Francji prezydent tamtego kraju, Emmanuel Macron. W ramach programu 2,5 miliarda euro zostanie przeznaczone na infrastrukturę do produkcji ogniw akumulatorowych i infrastrukturę ładowania pojazdów. W marcu bieżącego roku w Niemczech znajdowało się 27 730 stacji ładujących. Dla porównania, w Polsce było ich w tym okresie… 2028, rozmieszczonych w 1093 punktach.
„To bardzo wyraźne zobowiązanie do rozwoju gałęzi przemysłu związanej z samochodami elektrycznymi oraz towarzyszącymi im technologiami”, mówił specjalista ds. magazynowania energii z The Mobility House, którego inwestorami są Daimler i sojusz Renault-Nissan-Mitsubishi. „Na arenie międzynarodowej stawia to Niemcy w czołówce krajów wspierających rozwój pojazdów elektrycznych zasilanych wyłącznie bateriami.”
Samochód Tesla podpięty pod ładowarkę. | Źródło: Canva Pro
Uważa się, że zainteresowanie samochodami zasilanymi prądem jest niewielkie głównie ze względu na ich mały zasięg oraz kiepskie pokrycie krajów stacjami ładującymi. W zeszłym roku w Niemczech zaledwie 1,8% nowych samochodów stanowiły samochody elektryczne. Samochody napędzane olejem napędowym odpowiadały za 32% sprzedaży, a zasilane benzyną – 59,2%.
Warto przypomnieć, że Niemcy już teraz oferują nabywcom samochodów elektrycznych dofinansowanie w wysokości 6 000 euro.
Samochody elektryczne mogą stać się ponownie dobrem luksusowym
Przyszłość elektromobilności jest niepewna nie tylko ze względu na kiepski dostęp do stacji ładujących, relatywnie długi czas ładowania ogniw, czy też wysokie ceny pojazdów. Problemem, o którym się rzadko mówi są ograniczone złoża kobaltu na świecie – pierwiastka niezbędnego do produkcji baterii litowo-jonowych, wykorzystywanych w „elektrykach”. Znane obecnie ludzkości złoża nie pozwoliłyby na zastąpienie 1:1 całej obecnej floty samochodów zasilanych paliwami konwencjonalnymi przez samochody elektryczne. Być może w przyszłości samochód stanie się ponownie dobrem luksusowym i nie będzie dostępny dla każdego.
Źródło: Reuters, zdj. Canva Pro