Małpa gra w grę za pośrednictwem mózgu. Tak działa Neuralink

Aleksander PiskorzSkomentuj
Firma Neuralink należąca do Elona Muska opublikowała film, który przedstawia małpę grającą w Ponga – wykorzystując do tego siłę swojego umysłu. To nic innego, jak demonstracja interfejsu mózg-maszyna, którym od dawna chwali się firma Neuralink. Nad opisywaną technologią przedsiębiorstwo Elona Muska pracuje od 2017 roku. Miliarder wielokrotnie twierdził, że pewnego dnia technologia pozwoli nam się komunikować bezpośrednio z naszymi gadżetami oraz programami.

Neuralink miałby w przyszłości pomóc także w leczeniu zaburzeń mózgu.

Małpa gra w Ponga

Trzyminutowe wideo przedstawia makaka o imieniu Pager, któremu kilka miesięcy temu wszczepiono urządzenie Neuralink bezpośrednio do mózgu. Pager uczył się interakcji przy pomocy joysticka z komputerem, a sprzęt od Neuralink rejestrował aktywność jego mózgu. Dane zostały zdekodowane przez komputer, torując drogę do tego, co nastąpiło później.

Kiedy zespół zabrał małpie joystick, zaimplementowane urządzenie umożliwiło Pagerowi używanie mózgu do kontynuowania tych samych czynności na ekranie – wszystko to za pomocą swoich myśli. Małpa była w stanie grać w Ponga za pośrednictwem implantu mózgowego Neuralink.

Przedstawiciele przedsiębiorstwa twierdzą, iż w przyszłości Neuralink będzie mógł posłużyć osobom z paraliżem do korzystania z komputera lub telefonu tylko i wyłącznie przy użyciu myśli. Ostateczny produkt Neuralink ma być jak „Fitbit w Twojej czaszce” – przynajmniej według Elona Muska.

Wideo przedstawiające małpę wchodzącą w interakcję z interfejsem to zaledwie wstępna demonstracja możliwości technologii Neuralink. To również (według firmy) niewielki wycinek tego, co będzie ona w stanie zaoferować w przyszłości. To także nie pierwszy raz, kiedy Neuralink pokazuje, jak dokładnie działa implant w mózgu zwierząt. W 2020 roku mogliśmy obejrzeć tę technologię u świń.

Kiedy testy na ludziach? Tego jeszcze do końca nie wiadomo. Elon Musk chciałby jednak, aby stało się to jak najszybciej.

Pytanie tylko – czy znajdzie ochotników?

Źródło: DT / fot. zrzut ekranu z filmu YT

Udostępnij

Aleksander PiskorzDziennikarz technologiczny - od niemal dekady publikujący w największych polskich mediach traktujących o nowych technologiach. Autor newslettera tech-pigułka. Obecnie zajmuje się wszystkim co związane z szeroko pojętym contentem i content marketingiem Jako konsultant pomaga również budować marki osobiste i cyfrowe produkty w branży technologicznej. Entuzjasta sztucznej inteligencji. W trybie offline fan roweru szosowego, kawy specialty i dobrej czekolady.