Akcja serwisowa Mazdy wystartowała właśnie w Stanach Zjednoczonych i objęto nią 35 390 samochodów wyprodukowanych na ten rynek w latach 2019 i 2020. Okazuje się, że przez „błąd programistyczny” system awaryjnego hamowania o nazwie Smart Braking System (SBS) może działać nieprawidłowo. Usterka polega na błędnym wykrywaniu nieistniejących obiektów przed pojazdem i aktywowaniu trybu automatycznego hamowania. Domyślacie się zapewne, że takie działanie systemu może doprowadzić do bardzo poważnych wypadków.
Mazda zakomunikowała, że do tej pory nie stwierdzono żadnych wypadków śmiertelnych lub takich, w których kierowca wadliwego pojazdu odniósłby obrażenia. Mimo to, kierowcy muszą się mieć na baczności. U występowaniu błędu w sieci pisało już do tej pory całkiem pokaźne grono użytkowników japońskiego samochodu, m.in. na Reddicie. System można ręcznie wyłączyć, jednakże ponowne uruchomienie samochodu skutkuje jego ponownym załączeniem.
W ramach akcji serwisowej Mazda najpewniej zaktualizuje oprogramowanie samochodu. Samochody z początku produkcji mogą wymagać wymiany całego komputera pokładowego. Wszyscy poszkodowani mają zostać wezwani do warsztatów przed 17 lutym 2020 roku.
Na tę chwilę nie wiemy czy usterka tkwi także w samochodach sprzedawanych w Polsce. Na Waszym miejscu zwróciłbym się ze stosownym zapytaniem do dealera, od którego zakupiliście samochód lub prosto do Mazda Polska. Też napisałem do biura prasowego Mazdy i czekam na odpowiedź. Gdy tylko ją dostanę, uzupełnię wpis.
Źródło: Mazda