Autonomiczne samochody to temat, który cały czas powraca – na zaistnienie w tej branży mają chrapkę wszyscy najwięksi producenci powiązani z technologią. Wygląda na to, że tematem zaczął także interesować się Microsoft oraz LG. Obie marki mają połączyć siły w celu stworzenia specjalnej platformy, która miałaby być motorem napędowym dla autonomicznych samochodów. Jak dokładnie wygląda ten pomysł?
Bardzo prosto. LG ma zamiar bezpośrednio skorzystać z rozwiązań chmurowych (konkretniej Azure) oferowanych przez Microsoft dla mniejszych lub większych przedsiębiorstw. Koreańczycy zajmą się w tym przypadku sztuczną inteligencją, która będzie odpowiedzialna za kontrolowanie stanu kierowcy DSM oraz odczyt i przetwarzanie danych napływających z przednich kamer. Do tego można dołożyć także sensory odpowiadające za wspomaganie kierownicy podczas jazdy. Chmura Microsoftu z kolei będzie służyć do przetwarzania i zbierania danych, co w przyszłości według obu producentów przełoży się na udoskonalenie systemów do autonomicznej jazdy.
To jeszcze jednak nie koniec. LG zapowiedziało, iż w najbliższych miesiącach stworzy specjalne poligony badawcze oraz zespół, który będzie odpowiadał za testowanie tylko i wyłącznie wspomnianej technologii. Inżynierowie będą przyglądać się także wzorcom zachowań kierowców, które będą analizowane przez algorytmy sztucznej inteligencji.
Następnym projektem po autonomicznym samochodzie ma być umieszczenie w nim inteligentnego asystenta, który będzie w stanie reagować na polecenia użytkownika lub kontrolować poszczególne parametry takie, jak informacje o ruchu drogowym czy chociażby zmieniać obecnie odtwarzany utwór.
LG i Microsoft nie poinformowały, kiedy dokładnie możemy spodziewać się pierwszych wyników prac oraz realnych prototypów oprogramowania, ale można podejrzewać, że na tę technologię trzeba będzie jeszcze poczekać. Nie wiadomo również, którzy producenci samochodów są wstępnie zainteresowanie skorzystaniem z systemu opracowywanego przez amerykańskiego i koreańskiego producenta.
Na te dane będziemy musieli jeszcze trochę poczekać.
Źródło: EFTM