Chiny znane są z tego, że lubią wiedzieć wszystko o swoich obywatelach – niezależnie od ich wieku. W kraju rozwija się system aktywnego rozpoznawania twarzy oraz punktowy „Wielki Brat”, który będzie badał życie użytkowników. Tym razem jednak sprawy poszły o krok dalej – wybrane chińskie szkoły zaczęły korzystać z „inteligentnych mundurków”, które dzięki specjalnym czipom mają pozwolić na szybkie i wygodne śledzenie uczniów. Po co to wszystko? Tylko i wyłącznie po to, aby… zachęcić najmłodszych do aktywnego uczestniczenia w zajęciach.
Wdrożenie tego typu rozwiązań brzmi przerażająco – dokładnie tak samo jak fakt, że uczniowie będą śledzeni, a odpowiednie osoby będą stale znały ich miejsce pobytu. Każdy z mundurków posiada wbudowane dwa czipy w klapach pozwalające na śledzenie czasu oraz miejsca, w którym uczniowie wchodzą oraz wychodzą ze szkoły – do tego wszystkiego można dodać także oprogramowanie rozpoznające twarz, aby upewnić się, iż odpowiedni uczeń nosi strój, który pierwotnie został dla niego przeznaczony. O oszukiwaniu więc nie ma mowy. Wagarowanie lub wyjście podczas zajęć? Tego typu aktywności będą uruchamiały specjalny alarm, a sam delikwent… no cóż, zapewne będzie miał nieprzyjemności.
O łatwym zniszczeniu mundurka także nie ma mowy. Mimo zaawansowanej technologii, każdy ze strojów może być regularnie prany – wytrzyma on do 150 stopni Celsjusza oraz do 500 prań. Niektóre raporty wspominają także o tym, iż czipy zamontowane w mundurkach są w stanie wykrywać, kiedy uczeń przysypia na zajęciach. Niesamowite.
Nowe mundurki są obecnie używane w 10 szkołach w chińskim regionie Guizhou – jeśli technologia ta się sprawdzi, zapewne jej dostępność zostanie rozszerzona na większą liczbę placówek.
Dyrektorzy oraz osoby odpowiedzialne za system zarzekają się, iż nie sprawdzają oni tego, co dokładnie robią uczniowie po szkole, ani tym bardziej gdzie znajdują się w danym momencie. Oczywiście słowa to jedno, a czyny to drugie.
Chińczycy stają się powoli mistrzami w kontrolowaniu społeczeństwa.
Źródło: TheVerge